Tradycyjnie już 1 listopada 2024 r., w dzień Pamiątki Umarłych członkowie Oddziału PTEw w Jaworzu wraz z członkami Rady Parafialnej przeprowadzili kwestę cmentarną. Uzyskane w ten sposób środki finansowe przeznaczone są na renowację zabytkowych pomników, nagrobków i ścieżek cmentarnych na cmentarzu ewangelickim w Jaworzu. Wszystkim kwestującym i ofiarodawcom serdecznie dziękujemy!
Na spotkaniu 4 listopada 2024 r. temat „Jak żyli parafianie Jaworzańscy – czyli co zawierają księgi metrykalne parafii ewangelickiej”, przedstawił wiceprezes jaworzańskiego oddziału, Jan Kliber, który szczegółowo je czyta i indeksuje już od kilku lat w programie komputerowym. Zapoznał on licznie zebranych członków i sympatyków oddziału z zawartością I tomu Księgi Chrztów za lata 1782-1810. Po raz pierwszy w taki sposób został przedstawiony temat, który był urozmaicony prezentacją multimedialną. Niewykluczone, że temat zostanie w przyszłości kontynuowany.
Prelekcja była podzielona na kilka części. Pierwsza jako wstęp przypomniała krótko historię Ziemi Cieszyńskiej czyli dawnego Księstwa Cieszyńskiego. W bardzo emocjonalny sposób prelegent przedstawił jej historię. Dla przypomnienia warto nadmienić, że obecni na Sali, jak i większość mieszkańców – autochtonów tej ziemi, może udowodnić swoje pochodzenie ewangelickie dziesięć i więcej pokoleń wstecz – tyle sięgają księgi metrykalne parafii ewangelickich oraz wcześniej katolickich.
Ślązacy na Górnym Śląsku mają trzy określenia dla mieszkańców tego regionu: „pnioki”, „krzoki” i „ptoki”. „Pnioki” to ludzie, którzy mieszkają na Śląsku od zawsze i nigdy nigdzie nie wyjeżdżali, „krzoki” to ci, którzy tutaj się osiedlili i już zostali, a „ptoki” to ci, którzy tutaj zamieszkali i po jakimś czasie przenieśli się gdzie indziej poza Śląsk. Z pewnością o cieszyńskich Ślązakach można powiedzieć, że są „pniokami”. W przeciągu kilku wieków wiele przeżyli, ale zawsze się podnosili, tak jak ziemia ta wiele doświadczyła, ale zawsze życie tutaj się odradzało.
Druga część traktowała o początkach parafii i życiu ewangelików. Przypomniano początek parafii ewangelickiej, pierwsze chrzty i śluby oraz pierwszych pastorów, a także dobroczyńców zboru z Jaworza: baronostwo Georga-Ludwiga i Ludwikę Laschowskich, którzy darowali pole pod zabudowania zborowe, czy właścicieli Grodźca Śląskiego i okolicznych wsi, którzy sprzyjali ewangelikom. Została też zaprezentowana statystyka zboru za pierwszych 28 lat oraz jej przekrój społeczny.
Ze statystyki warto przypomnieć, że według pierwszego tomu chrztów, w zborze urodziło się 2495 dzieci, zaś w latach 1782-1949 urodziło się tu łącznie 17796 dzieci. Ślubów w latach 1782-1885 udzielono 2568 (dalsze lata są w opracowaniu). Podano też najczęściej nadawane imiona chłopcom i dziewczynkom oraz najczęściej spotykane nazwiska w parafii – są to: Koenig/König, Miklar/Mikler, Hess, Wiencek, Fuchs, Zipser, Lorek, Zender.
Przypomniano dotąd nieznane fakty na podstawie wpisów metrykalnych z pierwszego tomu. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że do dziś żyją potomkowie rodziny szlacheckiej, której ślady tutaj znajdujemy w latach 30. XVIII wieku, a która w tych latach występowała także na Górnym Śląsku, dokąd przybyli z Komorna k. Koźla, gdzie żyli już na przełomie XV-XVI w., oprócz tego żyli i na Raciborszczyźnie, w okolicach Cieszyna i Morawach i na Śląsku Opawskim oraz w Austrii. W Jasienicy niczym się nie różnili od innych wieśniaków, także byli chałupnikami i rolnikami. Nie byłoby o tym wiadomo, gdyby pastorowie nie odnotowywali przy nazwisku „von” lub „Rycerz z Komorna” – ostatnia taka adnotacja pochodzi z 1885 r. Ze powodu ustawy o RODO nie można tu podać ich nazwiska, gdyż współcześnie żyją ich potomkowie. Posiadali także swój herb: tarcza w kolorze niebieskim, na niej srebrne krokwie w formie półkrzyża, w zwieńczeniu (koronie) kozioł ze złotymi rogami. Zostały także przypomniane rodziny szlacheckie związane z panami na Grodźcu – były to rodziny Kalisch, De Mara, Pronay.
Początek jak i koniec prelekcji był mocnym wezwaniem o pielęgnowanie pamięci o swych dalszych przodkach, gdyż bez „wczoraj” nie byłoby „dziś”, gdyby nie praca przodków w trudzie i znoju, nie mielibyśmy tego, co mamy dziś, i aby nie tylko mieć pęd ku przyszłości, ale refleksję i świadomość, że ktoś był tu przed nami i zasłużył na naszą pamięć. Aby za V Księgą Mojżeszową (Deutronomium) 32/7, wspomnieć dni dawne, rozważyć lata dawnych pokoleń, zapytać ojca i starszych naszych, gdyż opowiedzą nam. Zacytowano także fragment poezji Adama Asnyka z wiersza „Do młodych”, by nie deptać przeszłości ołtarzy a być winnymi im (czyli przodkom) cześć!
Po prelekcji uczestnicy spotkania zadawali pytania prelegentowi, mogli także obejrzeć jego drzewa genealogiczne, które powstały dzięki księgom metrykalnym. Temat ten pokazał, ile można zrobić na podstawie tych ksiąg i był zachętą do budowania własnych drzew, aby móc przekazać je swoim potomkom, tym bardziej, że dzięki tej rozszerzonej indeksacji ksiąg w naszej parafii obecnie dużo łatwiej to zrobić!
Tekst: Jan Kliber, zdjęcia: Ryszard Stanclik
Odpowiedz