Na kolejnym spotkaniu PTEw w Jaworzu 5 sierpnia br. temat „Ewangelicy w Toruniu – wybrane zagadnienia” przedstawił ks. Jan Badura z Kozakowic. Temat spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem, gdyż związany był z naszą najbliższą wycieczką. Prelegent przedstawił Toruń w perspektywie historycznej. Toruń jest jednym z najstarszych miast Polski, w czasach Rzeczypospolitej Obojga narodów i był jednym z najbogatszych, a zarazem największych miast Królestwa Polskiego.
Toruń szybko uległ wpływom protestanckim. Luteranie zjawili się w Toruniu krótko po wygłoszeniu przez Marcina Lutra swoich tez. Oficjalnie miasto przyjęło Wyznanie Augsburskie na mocy przywileju króla Zygmunta II Augusta, a pierwsze publiczne nabożeństwo ewangelickie odbyło się 25 marca 1557 r. W 1568 r. powstaje Ewangelickie Gimnazjum Akademickie, które w 1594 r. z inicjatywy burmistrza Henryka Strobanda (1548-1609) podniesione zostaje do rangi uczelni półwyższej. Wyróżniało się wysokim poziomem nauczania, nowatorstwem poglądów oraz wykształciło wielu wybitnych absolwentów.
Toruń był miastem, w którym w przyjaźni i spokoju żyli obok siebie protestanci (luteranie, kalwini, bracia czescy czy menonici) oraz katolicy. Jednak z czasem napięcie między przedstawicielami różnych wyznań stopniowo narastało, głównie za sprawą kontrreformacji. Na tle zaostrzających się w Rzeczypospolitej konfliktów religijnych, 16 lipca 1724 r. doszło do tzw. tumultu toruńskiego, którego tragicznym efektem było ścięcie protestanckiego burmistrza oraz dziewięciu mieszczan. Ich śmierć odbiła się szerokim echem w ówczesnej Europie. Przed II wojną światową ewangelicy stanowili ok. 20-60% mieszkańców miasta.
28 i 29 sierpnia br. Oddział PTEw w Jaworzu zorganizował wycieczkę do Ciechocinka, Inowrocławia i Torunia. Wzięły w niej udział 53 osoby spośród członków i sympatyków naszego towarzystwa. W czasie wycieczki mieliśmy piękną, słoneczną, wręcz upalną pogodę. Autobus zawiózł nas do Ciechocinka w ciągu 4,5 godz. W tym czasie w autobusie przekazane zostały zwięzłe informacje o Toruniu i Ciechocinku, by uczestnicy wycieczki oswoili się z „klimatem” tych miejscowości. Wiedza o Toruniu, dawkowana stopniowo, przekazana została wg następującego planu: Toruń ludność i położenie, Toruń miasto królewskie i miasto Kopernika, toruńskie pierniki, ewangelicy w Toruniu i Toruń współczesny.
Poniżej kilka najważniejszych informacji o Toruniu. Jest stolicą, po połowie z Bydgoszczą, Województwa Kujawsko-Pomorskiego, z prawie 200 tysięczną liczba mieszkańców. Prawa miejskie uzyskał w 1232 r., w czasie, gdy w tym mieście zadomowili się już Krzyżacy i zbudowali tam swój pierwszy zamek na ziemiach przejętych w dzierżawę od księcia Konrada Mazowieckiego. Ruiny tego zamku, zabezpieczone, można oglądać do dziś. Toruń jako miasto portowe nad Wisłą uzyskało wiele przywilejów, bogaciło się na handlu, spławie zboża, soli i drewna. Pod koniec XVII w. liczba jego mieszkańców dochodziła do 20 tys., z czego 60% stanowili Polacy, 30% Niemcy, a reszta to ludność niderlandzka i Żydzi. W czasie rozbiorów Toruń należał do państwa pruskiego. W II połowie XIX w. nastąpił szybki rozwój przemysłu za sprawą połączeń kolejowych i elektryfikacji. Miasto ominęły również zniszczenia wojenne I i II wojny światowej.
Z Toruniem związana jest postać Mikołaja Kopernika, wielkiego astronoma, twórcy teorii heliocentrycznej, którą zawarł w swoim dziele „O obrotach sfer niebieskich”. Dzieło to wydane w Norymberdze w 1543 r. trafiło do rąk autora w dniu jego śmierci. Z jego postacią związanych jest wiele niejasności, np. nie jest dokładnie znany dzień jego narodzin ani miejsce, nie jest dokładnie znany obraz jego twarzy, do niedawna trwał spór o miejsce jego pochówku, spierano się również o jego narodowość. W sprawie narodowości przyjęto następujące rozwiązanie: Mikołaj Kopernik był Torunianinem, Prusakiem oraz Polakiem niemieckojęzycznym. Każdy z tych elementów wymaga osobnego objaśnienia co uczyniono podczas wycieczki. Podano również, jak do teorii heliocentrycznej teorii Kopernika odniósł się Kościół oraz jak upamiętnione zostało jego imię współcześnie w Polsce i za granicą. Na rynku oglądać można wspaniały pomnik Mikołaja Kopernika, jego muzeum, kamienice, w których przypuszczalnie się urodził, planetarium i uniwersytet powstały w 1945 r. noszący jego imię.
O piernikach toruńskich istnieje wiele legend, powiastek i zapisków, a pierwsze pochodzą z XIV w. Stąd toruńskie pierniki doczekały się w tym mieście swojego muzeum. Po okresie produkcji rzemieślniczej w II połowie XIX w. rozpoczęto produkcje przemysłową, by współcześnie dopuścić również ich produkcję w mniejszych piekarniach. Na Starówce jest wiele ekskluzywnych sklepów oferujących ten produkt jako symbol miasta. Można tam również nabyć i posmakować piernikowe piwo.
O luteranach w Toruniu mówił na sierpniowym spotkaniu PTEw w Jaworzu ks. Jan Badura. Chętnych, którzy chcą zgłębić ten temat odsyłam do książki wydanej pod kierunkiem Jarosława Kłaczkowa, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Za profesorem historię luteran w Toruniu podzielić można na cztery okresy: „W ramach Prus Królewskich i I Rzeczypospolitej”, „W państwie pruskim 1773-1920”, „W niepodległej Rzeczypospolitej i pod okupacją hitlerowską 1920-1945” i wreszcie „W diasporalnej rzeczywistości po 1945 roku”.
W prezentacji Torunia jako miasta ewangelików, podczas wycieczki niebagatelną rolę odegrała nasza przewodniczka po tym mieście Aleksandra Molin, córka poprzedniego proboszcza ewangelickiego w Toruniu. Pokazywała wiele kamienic ewangelickich patrycjuszy zasłużonych dla miasta, prowadziła do kościołów, które do 1920 r. były ewangelickie i z dużym zaangażowaniem do swoich opowieści wplatała wątki ewangelickie. Znaczenie miały dla nas odwiedziny w obecnym kościele ewangelickim i spotkanie z proboszczem parafii, ks. Michałem Walukiewiczem.
Mimo, że zwiedzanie Torunia miało miejsce w drugim dniu wycieczki, w tej części relacji podaję, iż Zespół Staromiejski, pięknie odnowiony wraz z ruinami zamku krzyżackiego, wpisany został w 1997 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Zespół ten robi na wszystkich zwiedzających duże wrażenie, a wraz z rzeką Wisłą i nadbrzeżnymi bulwarami tworzy niezapomniane obrazy, które podsycane przez przewodnika długo pozostaną w pamięci.
Dwa kujawskie kurorty Ciechocinek i Inowrocław były celem naszej wycieczki w pierwszym dniu. Ciechocinek dziś piastuje zaszczytną nazwę „perły uzdrowisk polskich”. Swoją karierę zaczynał po 1830 r., kiedy zaistniała potrzeba produkcji soli na skale przemysłową. W latach 1824-1833 pobudowano w tej miejscowości dwie pierwsze tężnie, a w 1859 r. trzecią. Razem tworzą kształt podkowy o długość 1741 m. Solanka o stężeniu 5,8% pompowana jest ze źródła na głębokości 414 m spod tzw. Grzybka i tłoczona jest przez tężnie, gdzie spływając po tarninie z wysokości ponad 15 m do specjalnych wanien, uzyskuje stężenie 30%, by dalej w warzelni soli uzyskać z niej czystą białą sól warzelnianą. Warzelnia soli dziś już jest nieczynna i stanowi zabytek muzealny. Dla kuracjuszy ważne jest naturalne lecznicze inhalatorium, które stwarzają pod wpływem słońca i wiatru spadające po tarninie kropelki solanki, obfitujące w jod, sód, chlor i brom. Pod tężniami i pod „Grzybkiem” zawsze jest wielu spacerujących kuracjuszy i wycieczkowiczów. Ciechocinek znany jest ze zdrowotnych kąpieli solankowych. Już w 1836 r. wykąpało się tu 120 osób dając początek Zakładowi Zdrojowemu. Pod koniec XIX w., w okresie międzywojennym, a zwłaszcza w latach 60. i 70. XX w., powstało tu wiele pensjonatów, domów leczniczych i sanatoriów. Wiele czynnych jest do dziś mimo zmian własnościowych i ustrojowych. Ciekawostką Ciechocinka są słynne dywany kwiatowe. W maju i czerwcu wysadza się tu na rabatach i klombach dziesiątki tysięcy kwiatów kwitnących do jesieni, które wraz z fontannami, alejkami, deptakami i parkami tworzą niezapomniany klimat. Osobliwością jest słynny zegar kwiatowy z poruszającymi się wskazówkami.
Po chwilowym odpoczynku, w godzinach popołudniowych przemieszczamy się do Inowrocławia, miasta powiatowego, które w okresie powojennym konkuruje z Ciechocinkiem jako kurort. Inowrocław to miasto z bogatą przeszłością i historią sięgającą średniowiecza. Posiada wiele zabytków, muzeów i rozwiniętą bazę jednostek wojskowych. Jest miastem leżącym na soli, która wydobywana była tutaj do lat 80. XX wieku. Nas interesował Inowrocław jako miejscowość uzdrowiskowa. Zachodnia część tego miasta została przekształcona w dzielnicę kurortową. Jej podstawą jest Park Solankowy posiadający powierzchnię prawie 85 hektarów. Znajdują się tu wszystkie obiekty uzdrowiskowe, a także tężnia solankowa, pijalnia wód oraz termy. W sanatoriach i domach uzdrowiskowych leczy się schorzenia układu krążenia, układu kostno-mięśniowego i narządów ruchu oraz choroby dróg oddechowych i przemiany materii. Prowadzona jest rehabilitacja po udarach mózgu. Tężnie o długości 300 m i wysokości 9 m mają kształt dwóch połączonych ze sobą wieloboków i działają jak aerozol solankowy. Na górze tężni jest taras widokowy. Inowrocławskie tężenie uchodzą za wyjątkowe w skali Europy.
Będąc w Parku Solankowym udaliśmy się do kompleksu „Inowrocławianka”. Obiekt składa się z trzech części:pijalnia wód, palmiarnia i chata kujawska. W pijalni wód można spróbować wód mineralnych pochodzących z inowrocławskich odwiertów: Inowrocławianki i Jadwigi oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy pomniku teściowej. Kończąc nasz pobyt w Inowrocławiu zadawaliśmy sobie pytanie: do którego z tych uzdrowisk lepiej pojechać na leczenie, biorąc pod uwagę walory estetyczne miejscowości, ilość i jakość obiektów leczniczych i stworzony klimat. Zdania były podzielone. Przed nami przejazd do Torunia i nocleg w hotelu, a w dniu następnym zwiedzanie tego pięknego miasta, które opisałem już wcześniej. Uczestnicy wycieczki ocenili ją jako bardzo udaną i zachęcali do organizacji podobnej w przyszłym roku.
Tekst: Danuta Kubala, zdjęcia: Ryszard Stanclik – relacja ze spotkania
Tekst: Leopold Kłoda, zdjęcia: uczestnicy – relacja z wycieczki
Odpowiedz