Archiwum

Wrzesień 2016 w cieszyńskim PTEw

Svetozár Hurban-Vajanský (1847-1916)

We wrześniu w naszym planie mieliśmy cztery spotkania klubowe i jedną wycieczkę. Ta ostatnia, niestety, z powodu zbyt małej ilości zgłoszeń została odwołana.

W pierwszy czwartek, 1 września, Władysław Sosna przedstawił postać jednego z najwybitniejszych słowackich działaczy narodowych, prawnika, poetę, prozaika, publicystę i tłumacza, jakim był Svetozár Hurban-Vajanský (1847-1916). Urodził się w Hlbokem i wyrastał w gronie rodziny pastorskiej późniejszego superintendenta Jozefa Miloslawa Hurbana i Anny z domu Jurkowicz. Hlboke to ważna dla Słowaków miejscowość. Tam właśnie, w lipcu 1843 r. na farze ewangelickiej spotkała się trójka czołowych działaczy narodowych: Ludovit Štur, ks. Michal Miloslav Hodža i ks. Józef Miloslav Hurban, by podpisać akt utworzenia literackiego języka słowackiego, za podstawę którego przyjęto narzecze liptowskie. Rok później w tym samym gronie powołano stowarzyszenie kulturalne Tatrin, którego organem stało się pierwsze słowackie pismo literacko-kulturalne „Slovenské pohľady…” („Słowackie Poglądy na Wiedzę, Sztukę i Literaturę”). Jego wieloletnim redaktorem został ojciec małego Swatozára. Po miejscowej szkole podstawowej Svetozar kształcił się w kilku gimnazjach, m.in. w 1858 r. w Gimnazjum Ewangelickim w Cieszynie, którego dyrektorem był wówczas literat i publicysta słowacki Jan Kalinčiak. Ostateczenie maturę zdał w Bystrycy, po czym udał się na studia z zakresu prawa w Bratysławie, dopełnione w Budapeszcie.

Przez dłuższy okres czasu nie znajdywał uznania ani jako koncypient, ani adwokat, w końcu po odbyciu służby wojskowej 1878 r. osiadł w Martinie, by zostać bliskim współpracownikiem, a od 1906 r. redaktorem naczelnym pisma „Narodne Noviny” („Gazeta Narodowa”), stając się jednocześnie przywódcą martinczanów i odważnym publicystą, głoszącym idee samodzielności narodowej Słowaków i przeciwstawiającym się wzmożonej madziaryzacji kraju. W 1878 r., na krótko przed śmiercią ojca, przejął także redakcję „Słowackich poglądów…” Aczkolwiek debiutował już 1873 r. nowelą „Duchovia sudow” pod pseudonimem Vajanský, szerszą działalności literacką rozwinął dopiero teraz, zrazu jako poeta, a później także jako prozaik i eseista. Wielokrotnie więziony znosił upokorzenia, ale działalności swojej nie zaprzestał. Zmarł w Martinie 17.08.1916 r.

Pozostawił szereg tomików poezji („Tatry i morze”, „Spod jarzma”, „Księga wierszy”), nowel („Lilie”, „Dwie siostry”, „Kandydat”, „Babie lato”, „W małym mieście”), wybór dumek „Obrazki z ludu”), powieści („Sieroty”, „Sucha latorośl”, „Korzenie i pędy”, „Granica”, „Kotlin”), a także esejów („Żywot Sztefana Moysesa”, „Literatura a naród”, „Literatura i żywot”), zbiory: „Artykuły o literaturze słowackiej” i „Artykuły o literaturze światowej”. Zbiór „Dzieł zebranych” z lat 1934-1939 obejmował 18 tomów. Tłumaczył też literaturę, głównie klasyków rosyjskich. W dziejach literatury słowackiej zajął czołowe miejsce jako twórca, który utrwalił pozycję młodego języka słowackiego, ale też wybitnie wpłynął na wzrost poczucia i godności narodowej Słowaków.

Antonin Dvořak (1841-1904)

W kolejny czwartek 8 września Stanisława Ruczko naszkicowała postać jednego z trzech najwybitniejszych kompozytorów czeskich przełomu XIX i XX w., którym był Antonin Dvořak (1841-1904). Był synem oberżysty, od najmłodszych lat miał kontakt z muzyką, ale na życzenie ojca o mało co zostałby rzeźnikiem. Ten fach absolutnie mu nie odpowiadał, toteż z radością podjął naukę muzyki u organisty w Zlonicach, a zachęcony postępami, kształcił się dalej w Czeskiej Kamenicy, wreszcie w szkole organistów w Pradze. Tak przygotowany, w 1859 r. zaczął swoją karierę muzyczną w lokalach rozrywkowych, potem przez szereg lat grał jako altowiolinista w orkiestrze teatru narodowego. W 1871 r. rezygnował z pracy w operze, by całkowicie poświecić się kompozycji. Pierwszy sukces odniósł, prezentując kantatę „Hymn – Spadkobiercy Białej Góry” (1873). W tymże roku został organistą w Pradze. Dzięki wsparciu Johanna Brahmsa zyskał przychylność oficyny, która odtąd drukowała jego utwory cieszące się coraz większym zainteresowaniem co znakomitszych dyrygentów. Zaprezentowanie oratorium „Stabat Mater” w Londynie przyniosło mu kolejny sukces. Odtąd Antonin Dvořak wiele razy wyjeżdżał do Anglii. Zostawszy profesorem konserwatorium w Pradze, wkrótce potem wyjechał do Stanów Zjednoczonych, zaś jego IX symfonia „Z Nowego Świata” wyniosła Dvořaka na czoło twórców muzyki czeskiej.

Paleta jego utworów jest bardzo bogata, obejmuje zwłaszcza utwory orkiestrowe z wykorzystaniem tematów muzyki czeskiej, szerzej słowiańskiej a nawet amerykańskiej. Pozostawił wiele utworów muzyki kameralnej (Kwartet smyczkowy es-dur), a także utwory o charakterze „ludowym”, jak „Rapsodie słowiańskie” czy „Tańce słowiańskie”. Zmarł, okryty sławą, w 1904 r.

Walery Eljasz-Radzikowski (1841-1905)

15 września Władysław Sosna przypomniał postać Walerego Eljasza-Radzikowskiego (1841-1905). Urodził się w Krakowie w rodzinie na wskroś przesiąkniętej patriotyzmem a także zamiłowaniem do sztuk pięknych. Szkołę wydziałową, gimnazjum, Wyższą Szkołę Realną przy Instytucie Technicznym i Szkołę Sztuk Pięknych zaliczył w Krakowie, a studia malarskie dopełnił w Monachium (1865). W czasie wakacji pierwszy raz stanął na Babiej Górze (1861), rok później zawitał w Zakopanem. Ta jedna wizyta starczyła, by przez wiele lat spędzał wolny czas pod Tatrami i uczestniczył w szeregu wycieczkach na najwyższe szczyt tatrzańskie w towarzystwie luminarzy kultury polskiej (Józef Ignacy Kraszewski, Jan Kasprowicz, Tytus Chałubiński) i przednich przewodników (m.in. Maciej Sieczka, Szymon Tatar, Bartek Obrochta). Mówiło się, ze że Eljasz-Radzikowski miał dwie miłości: Kraków i Tatry. Dowodem tego były jego wspaniałe przewodniki „Ilustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic” – 1870 i „Kraków dawny i dzisiejszy” – 1902, poza licznymi artykułami zamieszczanymi w czasopismach.

Przede wszystkim jednak był malarzem, a zwłaszcza rysownikiem; swoimi rysunkami uświetniał wszystkie publikacje swoje, a także innych autorów. Najtrwalszy ślad jego malarskiej dzialalności znajdujemy w murowanym kościele w Chochołowie. Od 1865 r. był zresztą profesorem rysunku w Gimnazjum i Instytucie Technicznym. Należał także do grona współzałożycieli Towarzystwa Tatrzańskiego (1874), przez wiele lat był członkiem jego zarządu, inicjatorem przewodnictwa i znakarstwa w Tatrach, pierwszym ceprem, który w Zakopanem wystawił własny dom, a potem jeszcze dwa. Po przeszło 35 latach zrezygnował z pracy w szkole, utrzymywał się ze skromnych honorariów, właściwie żył w biedzie. Zmarł w 1905 r., pochowany na Cmentarzu Rakowickim.

Jan Cholewa (1920-1966)

Tadeusz Dytko - prelegent

Ostatni wrześniowy czwartek 29 września wypełnił Tadeusz Dytko, pedagog, dziennikarz i publicysta, autor m.in. książki „Na skrzydłach RAFu” poświęconej pamięci bohatera wieczoru Jana Cholewy (1920-1966), z racji wzrostu nazywanego „Małym Jankiem”. Syn ustrońskiego ślusarza, nie mając innej możliwości wyuczył się tego samego fachu, ale że miał też wielkie zamiłowanie do lotnictwa, wolne chwile poświęcał modelarstwu, a co ważniejsze, zdobył na Chełmie, potem w Bezmiechowej i Aleksandrowicach pod Bielskiem kwalifikacje pilota szybowcowego i silnikowego.

W 1939 r. ochotniczo zgłosił się do służby w 3. Pułku Strzelców Podhalańskich; powierzono mu konwojowanie sprzętu lotniczego. Na terenie Rumunii został internowany, skąd udało mu się przedostać przez Francję do Anglii. Tam przeszkolony, latał w bombowym dywizjonie 300, biorąc udział w nocnych nalotach na obiekty przemysłowe w głębi rzeszy. Po zaliczeniu pierwszej tury lotów zgłosił się do polskiej eskadry specjalnego przeznaczenia 1586, której zadaniem było dokonywanie wszelkiego rodzaju zrzutów nad okupowaną Polską i innymi krajami. Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, także ochotniczo podjął niezwykle trudne loty z Brindisi nad powstańczą Warszawę; należał do szczęśliwców, któremu udało się w niespełna 2 tygodnie dokonać 8 lotów i wracać do bazy. W czasie ostatniego 34 lotu nad Polską w okresie Świąt Bożego Narodzenia dokonał ryzykownego przelotu nad domem rodzinnym w Ustroniu. Po zakończeniu wojny latał jeszcze jakiś czas w lotnictwie transportowym.

Powodowany tęsknotą, nie bacząc na ostrzeżenia, w 1947 r. wrócił do kraju, zgłosił się na lotnisku sportowym w Aleksandrowicach. Wnet jednak został pozbawiony praw do latania, z trudem też uzyskał pracę w charakterze robotnika placowego, znosząc okazywaną mu pogardę. Za nic brano jego zasługi wojenne i najwyższe odznaczenia. Dopiero w 1956 r. przywrócono mu licencję, nareszcie mógł uzyskać godziwsze zatrudnienie i rozwinąć szerszą działalność społeczną. Najwięcej uwagi poświęcał harcerstwu i popularyzacji lotnictwa. Zmarł 50 lat temu, pochowany na Cmentarzu Ewangelickim w Ustroniu. W 1997 r. odsłonięto na głównym skrzyżowaniu w Ustroniu piękny pomnik pamięci „Małego Janka” wykonanego według projektu ustrońskiego artysty Karola Kubali.

Grób Jana Cholewy na cmentarzu ewangelickim w Ustroniu

Pomnik Jana Cholewy w Ustroniu

Serdecznie dziękujemy za przybycie na spotkanie rodziny Jana Cholewy: syna Karola i córki Nelly z mężem, i za podzielenie się z nami kilkoma rodzinnymi wspomnieniami. Dziękujemy również p. Annie Guznar za przedstawienie sylwetki prelegenta.


Tekst: Władysław Sosna, zdjęcia: Edward Figna i Władysław Sosna

Odpowiedz

Możesz użyć tych znaczników HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>