Tym razem było to spotkanie wyjazdowe gdańskiego oddziału PTEw. Odbyło się 7 lutego 2017 roku w miejscu szczególnym, na Biskupiej Górce w Gdańsku, w auli Gdańskiej Szkoły Wyższej, mieszczącej się w dawnej, pięknie odnowionej reducie koszarowej będącej w przeszłości elementem systemu obronnego Gdańska. W spotkaniu uczestniczyły 22 osoby, członkowie i sympatycy Towarzystwa. Prezes Zarządu Oddziału, Piotr Dolny przywitał wszystkich obecnych, a ks. bp prof. dr hab. Marcin Hintz poprowadził modlitwę.
Kanclerz Gdańskiej Szkoły Wyższej, dr Tadeusz Noch zapoznał uczestników z historią i działalnością Szkoły. Następnie dr Krzysztof Jachimowicz, członek parafii ewangelicko-augsburskiej w Sopocie, przedstawił historię Biskupiej Górki. Prelegent opisał geologiczną prehistorię Górki – tworzy ona część wału morenowego, utworzonego przez lodowiec podczas ostatniego zlodowacenia, który ciągnie się aż od Uralu. Prelegent opowiedział również skąd wywodzi się nazwa tego wzniesienia w samym centrum Gdańska, jakie było militarne znaczenie wzgórza, kiedy były wybudowane i jakie były losy umocnień wzniesionych na Biskupiej Górce, oraz jakie przeznaczenie miało to szczególne schronisko będące dzisiaj we władaniu policji. Usłyszeliśmy o ludziach związanych na przestrzeni dziejów z Biskupią Górką oraz o obiektach sakralnych – kościołach i cmentarzach. Na Biskupiej Górce znajdował się ongiś zameczek będący rezydencją biskupów włocławskich.
Po budynku reduty koszarowej oprowadzał prezes Oddziału PTEw Piotr Dolny. W ramach spaceru odwiedziliśmy tzw. kaponierę, czyli przykrytą budowlę fortyfikacyjną o ciekawej konstrukcji, wykorzystywaną do prowadzenia ostrzału skrzydłowego lub skośnego w dwóch różnych kierunkach. Jedną z atrakcji stanowił… śpiący nietoperz. Kolejne zwiedzane pomieszczenia to biblioteka, sale wykładowe, piwnica z salą komputerową. Z okiem podziwiać można było panoramę Gdańska, ponieważ w okresie zimowym pozbawione liści drzewa odsłaniały piękne widoki.
Istnieją plany rewitalizacji Górki. Może powrócą tu artyści, kafejki, spacerowicze? Po zwiedzaniu wszyscy zostali zaproszeni na tradycyjną „kawę i coś słodkiego”. Całemu spotkaniu towarzyszyły żywe rozmowy, wymiana uwag i wiele pytań oraz fachowych odpowiedzi.
Tekst: Bolesław Borzycki, zdjęcia: Zbigniew Kolka
Odpowiedz