Archiwum

Luty 2019 w cieszyńskim PTEw

Barbara Poloczkowa (1921-1994)

Na pierwszym czwartku miesiąca – 7 lutego, gościliśmy dr. hab. Wacława Gojniczka. Tematem jego wystąpienia była dr Barbara Poloczkowa (1921-1994), z którą zetknął się w czasie, gdy była kierownikiem Oddziału Archiwum Państwowego w Cieszynie, i z którą przez wiele lat współpracował. On też swego czasu zestawił bibliografię jej prac obejmującą około 130 artykułów naukowych i popularno-naukowych, ilustrujących całe bogactwo jej wiedzy i efektów jej wszechstronnych badań terenowych, rozsianych głównie w prasie regionalnej, kalendarzach, a także w pismach naukowych.

Dr hab. Wacław Gojniczek - prelegent

Znajomość języków: czeskiego, niemieckiego, angielskiego i łaciny oraz łatwość odczytywania zapisanych gotykiem starych ksiąg znakomicie ułatwiały jej zapoznawanie się ze materiałem źródłowym. Pod tym względem nie miała równych sobie w Cieszynie. Z jej pomocy w tej dziedzinie korzystało bardzo wielu, zwłaszcza początkujących adeptów historii. Odbyła też wiele podróży po krajach europejskich, w czasie których zdobywała informacje porównawcze w zagadnieniach ją interesujących. Jej główną domeną była kultura materialna i duchowa mieszkańców Śląska Cieszyńskiego, którą wszakże wiązała z szerokim tłem, z całą otoczką równocześnie dziejących się wydarzeń. Była najwybitniejszą przedstawicielką cieszyńskiej etnografii historycznej. Obok innych, prowadziła wykłady na kursach przewodnickich, na spotkaniach czwartkowych i miscellaneach. Utrzymywała szerokie kontakty z placówkami naukowymi w kraju i zagranicą. Była członkinią krakowskiego oddziału Komisji Etnograficznej PAN, Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, cieszyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego i Stowarzyszenia Archiwistów Polskich.

Urodziła się w Warszawie 25.12.1921 r. Tam zdobyła podstawowe i średnie wykształcenie (1939). Wybuch wojny brutalnie przekreślił możliwość dalszych studiów. Po wojnie przeniosła się na Śląsk. Od 1961 r. była pracownicą w dziale etnografii w Muzeum w Cieszynie, osiem lat później objęła kierownictwo Muzeum Beskidzkiego w Wiśle. Przez cały czas podnosiła swoje kwalifikacje zawodowe. Po zaliczeniu Studium Oświaty i Kultury w Katowicach (1965), w latach 1967-1971 studiowała w Krakowie na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, a gdy w 1977 r. w Poznaniu uzyskała stopień doktora nauk humanistycznych, została kierownikiem cieszyńskiego Oddziału Archiwum Państwowego w Katowicach. Na tym stanowisku przetrwała 10 lat. Podczas pobytu w Wiśle prowadziła intensywne badania środowiska góralskiego, wydatnie wzbogaciła zbiory Muzeum Beskidzkiego, należała do grona współorganizatorów Tygodni Kultury Beskidzkiej. Z kolei w cieszyńskiej placówce Archiwum uporządkowała kilka działów archiwaliów i dokonała ich inwentaryzacji.

Zmarła 8.02.1994 r. w Cieszynie, pochowana na cmentarzu komunalnym. Cały osobisty dorobek i dokumentację naukową przekazała do dyspozycji Archiwum w Cieszynie.

* * *

Grób Bogumiła Hoffa (1829-1894) na cmentarzu ewangelickim w Wiśle na Groniczku

14 lutego przypomniana została postać Bogumiła Hoffa (1829-1894). Opowiedziała o nim dr Renata Czyż, dyrektor Biblioteki Miejskiej w Wiśle, a zarazem redaktorka pracy zbiorowej „Bogumił Hoff (1829-1894) ‘odkrywca’ Wisły”, wydanej w Wiśle w 2014 r.

Bogumił Hoff urodził się w rodzinie pastorskiej Ludwika i Fryderyki Schück w Radomiu. Kształcił się w szkołach w Lublinie, Krakowie i Raciborzu, gdzie uzyskał świadectwo dojrzałości (1849). W tym czasie odbył szereg wycieczek w Sudety i modne wówczas Tatry. Wbrew sugestiom ojca nie podjął studiów teologicznych, przez siedem lat próbował swoich umiejętności jako administrator bądź dzierżawca gospodarstw rolnych w różnych miejscowościach, zaliczając równocześnie studia na Akademii Rolniczej w Pradze. Uczestniczył w Powstaniu Styczniowym, lecz z powodu odniesionych ran wycofał się z czynnej walki. Bliższe kontakty z ludnością wiejską zwróciły jego uwagę na walory kultury ludowej. Czas pobytu w Koźminie wykorzystał na zbieranie i dokumentowanie kultury ludowej. Zapoznał się też w Krakowie z tajnikami fotografiki u mistrza Walerego Rzewuskiego na tyle, że mógł otworzyć własny warsztat fotograficzny w Poznaniu.

Dr Renata Czyż - prelegentka

I w tym momencie stanął na jego drodze etnograf Oskar Kolberg. Już wcześniej zapoznał się Hoff z jego dziełami, teraz chodziło o nawiązanie bliższej współpracy w terenowej penetracji wsi wielkopolskich celem zdobycia materiałów etnograficznych do zamierzonego 5-tomowego dzieła „Lud”, tym bardziej, że jego nowy towarzysz ujawnił swój talent rysunkowy. Dzięki akwarelom i rysunkom Hoff nie tyle podniósł walory estetyczne, co wartość dokumentacyjną zamierzonego dzieła. Kolberg wykorzystał spory wkład pracy Hoffa, ale w tytule o nim „zapomniał”. Na domiar działalność Hoffa w teatrze amatorskim i wskrzeszanie zaniechanych polskich obyczajów nie było zgodne z polityką pruskiego zaborcy, w efekcie czego Hoff został zmuszony do opuszczenia Wielkopolski. Zatrzymał się wówczas w Cieszynie (1870), znajdując zatrudnienie u fotografa Henryka Jandaurka. Rychło też uległ urokowi ks. dr. Leopolda Otto, duszpasterza parafii ewangelickiej w Cieszynie, który z oddaniem pracował nad umocnieniem świadomości narodowej miejscowej ludności i przyczynił się także do wprowadzenia do repertuaru teatru amatorskiego Czytelni Ludowej jego sztuki „Jewka”. Skromne warunki utrzymania i rozłąka z żoną zmusiły Hoffa do poszukania pracy w Przemyślu, zrazu na kolei, potem jako administratora spółki „Kopaliny Tatrzańskie” w Batyżowcach (wówczas Węgry). Po krótkim pobycie w Krakowie, w 1877 r. został urzędnikiem Drogi Żelaznej Warszawsko-Terespolskiej. Gdziekolwiek jednak był, nie zaniedbywał swoich zainteresowań ludoznawczych i mimo zlekceważenia utrzymywał kontakt z Oskarem Kolbergiem.

Około 1882 r. dla podreperowania zdrowia po raz pierwszy zawitał do wówczas zaszytej w głębi Beskidu Śląskiego doliny rzeki Wisły do wioski o tej samej nazwie. Nie wiemy, czy istotnie stan zdrowia się poprawił, ale jest pewne, że uległ urokowi tej zupełnie zacisznej, dużej wioski śródbeskidzkiej, a jeszcze bardziej miejscowymi mieszkańcami. Odtąd Hoff pojawiał się w Wiśle co roku, wybudował tu swoją willę, ściągnął do niej rodzinę, wreszcie w 1892 r. sam osiadł tu na stałe. Był jednym ze współzałożycieli Kółka Rolniczego, jego pierwszym sekretarzem, zaprenumerował dla niego „Rolnika Śląskiego” z dodatkiem „Przegląd Polityczny”, w licznych odczytach propagował wiedzę rolniczą, zachęcał do sadownictwa, a także do rozwinięcia rzemiosła ludowego. Za każdym pobytem w Wiśle wzbogacał swoje zbiory etnograficzne, odbywał wycieczki w góry, zwłaszcza na Baranią Górę, a zebrane materiały i wyniki swoich odkryć publikował w warszawskich pismach: „Wędrowcu”, „Tygodniku Ilustrowanym” i „Wiśle”, popularyzował zarazem walory Wisły i wydatnie przyczynił się do wzbogacenia liczby przyjezdnych gości, zwłaszcza z Warszawy.

Najważniejszą, zgoła pionierską pracą była publikacja noszącą przydługi tytuł „Lud cieszyński, jego właściwości i siedziby, obraz etnograficzny”, Seria I: „Górale Beskidów Zachodnich”, t.1: „Początki Wisły i wiślanie”, wydana w osobnym zeszycie w Warszawie w 1888 r. Niestety do wydania dalszych tomów, prawdopodobnie o Istebnej i Brennej, nie doszło, a zebrany materiał przepadł. Zdążył jeszcze napisać opowieść o „legendarnym” założycielu Wisły „Imko Wisełce”. Zmarł 26.02.1894 r. w Wiśle, pochowany został na cmentarzu ewangelickim „Na Groniczku”, żegnany przez zaprzyjaźnionych księży Jerzego Janika z Ustronia i Franciszka Michejdę z Nawsia. Już po II wojnie światowej jego grób został przyozdobiony obeliskiem z reliefem podobizny wykonanym przez rzeźbiarza Artura Cienciałę.

* * *

Karol Hławiczka (1994-1976)

W trzeci czwartek miesiąca, 21 lutego, uczciliśmy pamięć Karola Hławiczki (1994-1976), muzykologa, pedagoga, publicysty, kompozytora, pianisty, organisty, dyrygenta i oddanego pracownika Kościoła. Był najstarszym synem Andrzeja Hławiczki i Ewy z Cienciałów. Urodził się w Ustroniu 14.02.1894 r. Ukończywszy cieszyńskie gimnazjum podjął studia na wydziale prawa w Wiedniu, jednak po tragicznej śmierci ojca w 1914 r. postanowił pójść jego śladem; był najpełniejszym kontynuatorem jego dzieła. Przejął po nim zajęcia w Seminarium, grał na organach w kościele Jezusowym i opiekował się czwórką młodszych braci. Potem studiował na kilku uczelniach muzycznych: w Warszawie (kompozycja, fortepian), Wiedniu, Paryżu, Londynie i Rzymie. Po studiach pracował jako nauczyciel w Mysłowicach, w Pedagogium w Warszawie, a także jako instruktor ministerialny w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Obok licznych koncertów, w tym prapremier, oratoriów i polskiej pieśni ewangelickiej z XVI w. w warszawskim kościele ewangelickim św. Trójcy, pogadanek muzycznych w Polskim Radiu, owocem jego pracy było nowatorskie opracowanie „Solfeża polskiego” (19 wydań). Do największych jego utworów kompozytorskich należy Koncert d-mol na fortepian z orkiestrą. Drukiem ukazało się kilka zbiorów kompozytorskich („Tańce polskie na fortepian”, „Pieśni znad Olzy”).

Ks. Marek Londzin - prelegent

Po 1945 r. rozwinął bardzo ożywioną działalność dyrygencką, od 1958 r. wykładał w Państwowej Szkole Muzycznej w Cieszynie, nauczał solfeżu w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk”. Wiele inicjatywy włożył w muzyczne ożywienie Tygodni Ewangelizacyjnych w Dzięgielowie. Był człowiekiem głęboko religijnym. Począwszy od wiedeńskich spotkań młodzieży chrześcijańskiej sprawie tej pozostał wierny i służył z pełną świadomością do końca swoich dni.

Grób Karol Hławiczki na cmentarzu ewangelickim w Cieszynie

Największe zasługi wszakże położył Karol Hławiczka na polu badawczym i publicystycznym. W jego dorobku znajdujemy prace (około stu) poświęcone muzyce ludowej. Należał do najwybitniejszych znawców muzyki Fryderyka Chopina i Jana Sebastiana Bacha w skali międzynarodowej. Szczególne miejsce zajmują niezmiernie cenne analizy muzykologiczne utworów Chopina i Bacha, a także interesująca rozprawa o pochodzenia melodii hymnu Reformacji „Warownym grodem”. Odkrył też i opisał oratorium Józefa Elsnera „Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa” oraz polonezy, które wprowadził do literatury jako „cieszyńskie”, prezentując je m.in. na Kongresie Hymnologicznym w Groeningen. Był także wybitnym znawcą kancjonałów, odkrywcą unikalnego kancjonału polskiego z nutami z XVI w.

Zmarł w Cieszynie 22.07.1976 r. Spoczął na miejscowym cmentarzu ewangelickim.

* * *

Kazimierz Wierzyński (1894-1969)

Ostatni czwartek miesiąca, 28 lutego, wypełniła Stanisława Ruczko prelekcją o literacie, poecie i eseiście, jednym z wybitnych twórców polskich XX w., Kazimierzu Wierzyńskim (1894-1969).

Jest on autorem szeregu tomików poezji, zrazu entuzjastycznych („Wiosna i wino”, 1919, „Wróble na dachu”, 1921), później refleksyjnych („Wielka niedźwiedzica”, 1923, „Pamiętnik miłości”, 1925, „Rozmowa z puszczą”, 1929), wreszcie ekspresjonistycznych („Pieśni fanatyczne”, 1929, „Gorzki urodzaj”, 1933), zbioru poematów („Wolność tragiczna”, 1936, „Kurhany”, 1938). W latach II wojny światowej powstały tomy: „Ziemia – Wilczyca” (1941), „Krzyże i miecze” (1946). Po okresie depresji wojennej odnalazł siebie w lirykach „Korzec maku” (1951), „Siedem podków” (1954), „Tkanka ziemi” (1960), Kufer na plecach” (1964), „Sen mara” (1969). Pisał prozą: „Życie Chopina” (1953), opowiadania wojenne: „Granice świata” (1943) i „Pobojowisko” (1944), zbiory esejów: „Moja prywatna Ameryka” (1966), „Cygańskim wozem. Miasta, ludzie, książki” (1966), „Pamiętnik poety” (wydany pośmiertnie, 1991). Na osobną wzmiankę zasługuje nagrodzony złotym medalem poetycki obraz emocji sportowych „Laur olimpijski” (1927). Każdy z tych etapów tworczości zilustrowała prelegentka wybranym wierszem łącznie z tym, który powstał w ostatnich godzinach życia („Sen mara”).

Kazimierz Wierzyński urodził się w Drohobyczu 27.08.1894 r. Był synem urzędnika kolejowego Andrzeja Wirstleina-Wierzyńskiego i Felicji Dunin-Wąsowicz. Kształcił się w szkołach w Drohobyczu, Chyrowie, wreszcie w Stryju, gdzie zaliczył maturę (1912). W tym samym roku rozpoczął studia polonistyki, romanistyki i filozofii na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a po roku przeniósł się do Wiednia, skupiając swoje zainteresowania na slawistyce, filozofii i germanistyce. Tam też był członkiem Drużyn Strzeleckich i „Zarzewia”. W 1914 r. jako ochotnik wstąpił do Legionu Wschodniego. Po jego rozwiązaniu został wcielony do armii austriackiej, wnet jednak dostał się do niewoli rosyjskiej (1915). Osadzony w Riazaniu, wykorzystał czas na zapoznanie się z literaturą rosyjska, nauczył się języka rosyjskiego. Z początkiem 1918 r. udało mu się zbiec z obozu i zatrzymać w Kijowie pod panieńskim nazwiskiem matki i nawiązać kontakt z Polską Organizacja Wojskową, wreszcie po kilku miesiącach przedostał się do Warszawy. Tu został bywalcem kawiarni poetów „Pod Picadorem” i jednym ze współtwórców grupy poetyckiej „Skamander”. W latach 1919-1921 pracował w biurze prasowym Naczelnego Dowództwa jako oficer do spraw propagandy i redaktor kilku pism (m.in. „Biblioteki Żołnierza Polskiego”). Po krótkim pobycie w Szwajcarii i Francji wrócił na stale do Warszawy, angażując się do współpracy ze „Skamandrem”, „Wiadomościami Literackimi” (1924) i „Kulturą”. Wśród wyróżnień odnotujmy m.in. uhonorowanie Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury (1935), Państwową Nagrodą Literacką Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego (1936) oraz członkostwem Polskiej Akademii Literatury (1938). Z chwilą wybuchu II wojny światowej wraz z redakcją „Gazety Polskiej” został ewakuowany do Lwowa. Nie czekając na rozwój wypadków, przedostał się do Francji, a przez Portugalię i Brazylię do Stanów Zjednoczonych (1941). Zamieszkał na wyspie Long Island w małej osadzie rybackiej Sag Harbour. Tam w 1943 r. założył pismo „Tygodnik Polski”, nawiązał współpracę z polskimi pismami emigracyjnymi w Londynie i Paryżu („Kultura”), a także z Radiem „Wolna Europa”. Zarówno poglądy jak i zaangażowanie przesądziły o pozostaniu poety na emigracji. Utrata prawie połowy bliskiej rodziny w czasie wojny odcisnęła na poecie tragiczne piętno. Dopiero w 1964 r. przeniósł się do Rzymu, a potem do Londynu i tam zmarł 13.02.1969. Jego prochy sprowadzone do Polski w 1978 r., złożone zostały w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Tekst: Władysław Sosna, zdjęcia: Grażyna Marzec, Piotr Pastucha i Władysław Sosna

Odpowiedz

Możesz użyć tych znaczników HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>