Rok 2014 jest „Rokiem Katechizmu”. Spoglądając na to hasło z perspektywy luteranina, mowa może być tylko i wyłącznie o Małym Katechizmie, który jako jedyny zdobył, można powiedzieć światową sławę, przetłumaczono go na wiele języków. W Rzeczypospolitej tłumaczenie katechizmu Lutra ujrzało światło dzienne już w 1530 r. Tłumaczem był Liberiusz Schadlik. Liczba wydrukowanych egzemplarzy była jednak niewystarczająca w stosunku do potrzeb. Kolejne tłumaczenie, dokonane przez Jana Maleckiego, opublikowano Królewcu w 1546 r. Od tego roku Mały Katechizm był wydawany w języku polskim wielokrotnie przez różnych wydawców (tylko do końca XVI wieku ukazało się 11 jego wydań). I tak do dnia dzisiejszego tłumaczenie Małego Katechizmu ks. dr. Marcina Lutra są nowelizowane by służyć kolejnym pokoleniom wiernych z Kościołów wywodzących się z Reformacji. Obecnie powszechnie przyjęte jest tłumaczenie ks. biskupa Andrzeja Wantuły z 1962 r. oparte na tekście niemieckim skonfrontowanym z przekładem łacińskim.
W 1833 r. wieloletni proboszcz parafii w Ustroniu ks. Karol Kotschy, wydał w Brnie własne tłumaczenie katechizmu pt. Katechizm doktora Marcina Lutra. Powód wydania oraz skład katechizmu zawarł w liście do ówczesnego superintendenta (seniora) ks. Józefa Schimko. Ks. Karol Kotschy tak pisze: „Przesyłam Ci nieraz omawiany katechizm. Na pierwszej stronie jest krótki elementarz, który w naszych szkołach jest prawie nieznany. Potem następuje sam katechizm, 2 przykazania szkolne a modlitwa pańska i tabliczka mnożenia niech pozostaną jako dodatek. Ponieważ doświadczenie nas uczy, że pewne czynniki chcą zepchnąć język polski na dalszy plan na rzecz języka czeskiego, to konieczną rzeczą będzie przytoczenie dowodów na ukazanie się tej książeczki, np. że obecnie używany katechizm musi być sprowadzany ze Śląska Pruskiego za drogie pieniądze. Pieniądze nasze wydaje się za granicą a cena nabywanych katechizmów jest zbyt wysoka, i katechizm ten zawiera wiele niepotrzebnych rzeczy. Sprzedawana jest nieoprawna po 36 krajcarów, podczas gdy książeczka drukowana u nas i na lepszym papierze kosztowała by tylko 15 krajcarów.”
Główna część tego katechizmu jest wiernym tłumaczeniem Małego Katechizmu Lutra, zaś o celu jego wydania przez ks. K. Kotschego, świadczą wprowadzone dodatki. Do katechizmu tego dołączył kazanie przeciw pijaństwu Gorskie kapki ale zdrowe, dla tych, którzy by się chcieli opamiętać z pijaństwa miedzy ludem naszym lub się go wystrzegać, kazanie na półwiekowy jubileusz zboru na Wisłach, Słowa nabożne, cztery pieśni okolicznościowe oraz dodatek obejmujący początki nauki czytania po polsku. Kolejne wydania katechizmu miały rozszerzoną część elementarzową i krótkie czytanki drukowane czcionką łacińską. Zaś pominięte zostało kazanie wiślańskie.
Zatem kwestie finansowe oraz chęć szerzenia języka polskiego nie były jedynymi powodami wydania tego katechizmu. Miał on się znaleźć w każdym domu ewangelickim. Jego czytelnicy mieli nie tylko poznać, czy też przypomnieć sobie podstawowe zasady wiary chrześcijańskiej, lecz dzięki dodatkowi Gorskie kapki ale zdrowe, proboszcz ustrońskiej parafii starał się przemówić do rozsądku ludziom, którzy popadli w nałóg pijaństwa. A nawet pobieżnie zebrane informacje na ten temat świadczą o ogromnym odsetku parafian, którzy w taki właśnie nałóg wpadli. Gorliwą walkę z alkoholizmem ilustruje korespondencja prowadzona ze wspomnianym już ks seniorem Józefem Schimko z Bielska.
Ks Kotschy tak pisze: „W 16. niedzielę po Trójcy po kazaniu, w którym poruszono zanik religijności z życiu domowym i kościelnym, wezwał zborowników do zrzeszenia się w związek wstrzemięźliwości, któryby wspólnie mógł się przeciwstawić nałogowi pijaństwa, bez względu na mogące nastąpić walki wewnętrzne i zewnętrzne. Po błogosławieństwie końcowym kazał postawić przed ołtarzem stół i położył na nim księgę, w której mieli się współbojownicy podpisać i potwierdzić swą decyzję przez podanie ręki pastorowi. Pozyskano tego dnia 435 członków dla życia w trzeźwości i do walki z pijaństwem. Aż do 21 niedzieli po Trójcy zebrał niżej podpisany 1600 współbojowników do walki z pijaństwem, którzy zadeklarowali swą współpracę przez podpis i podanie ręki. Odnosi się wrażenie, że budzi się w zborze poważniejsze trzeźwe życie. Dawniej bardzo licznie odwiedzane gospody liczą teraz przy zapowiadanej muzyce tylko 3 pary taneczne, a szynkarze siedzą w niedzielę przeważnie przed drzwiami i rozpamiętują dawne dobre czasy.”
Tyle w kwestii wstępnych informacji dotyczących składu oraz motywów jakie kierowały ks. Karolem Kotschy w czasie wydawania katechizmu. Zachęcam do czytania Małego Katechizmu i Dużego Katechizmu, do korzystania z dorobku jaki pozostawili nam ojcowie naszej wiary.
Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. (Hbr 13,7-8).
Tekst: ks. Dariusz Lerch
Zdjęcia: Michał Pilch
Odpowiedz