Archiwum

Kwiecień 2014 r. w cieszyńskim Oddziale PTEw

Kwiecień 2014 r. miał tylko trzy nieświąteczne czwartki.

Józef Chełmoński (1849-1914)

Na pierwszym z nich (3 kwietnia) Stanisława Ruczko zaprezentowała postać jednego z najznakomitszych malarzy polskich – Józefa Mariana Chełmońskiego (w 100-lecie jego śmierci). O nim to napisał Wojciech Weiss: „nikt w obrazie nie dał tyle poezji, co on, i to jak najprostszymi środkami”. Wyrastał na wsi, miał czas zaznajomić się z tajnikami jej życia, nauczyć się szacunku do pracy i do głębi pokochać jej krajobraz i wszystko, co go wypełnia. Miał dar odnotowywania w znakomitej pamięci wzrokowej najmniejszej migawki i odtwarzania jej potem na płótnie w kolejnych wersjach. Choć ojciec pierwszy zapoznał go z elementami rysowania, nie wierzył, aby w żywiołowym wnętrzu chłopca ukryty był wielki talent malarstwa. Rozpoznał go jednak Wojciech Gerson i nakazał być sobą. Będąc na dalszych studiach w Krakowie, a potem w Monachium, przymierał głodem i bez opamiętania malował, przez wiele lat sobie a muzom. Za radą przyjaciół wyjechał do Paryża. Tu już na scenę wchodzili impresjoniści, on pozostawał sobą ze swoim egzotycznym dla Europejczyków realizmem polskiego krajobrazu. Dopiero Amerykanie przebywający w Paryżu uznali jego obrazy za godne ozdoby swoich daczy.

Pierwszy raz w życiu mistrz miał pod dostatkiem pieniędzy, nie umiał jednak docenić jego walorów. Wnet zresztą rząd francuski obłożył także dzieła sztuki wysokimi cłami i zakazem wywozu. On wprawdzie dalej malował, ale wyraźnie zaczął deptać w miejscu, brakowało mu podniet, jakie czerpał z przeżywania polskiego krajobrazu. Widział to jego przyjaciel Stanisław Witkiewicz i doradził: wracaj do kraju. Wrócił, dotknięty losowymi przeżyciami, odbył kilka podróży po kraju i zaszył się zakupionym dworku w Kuklówce, oddając się pracy na roli, kontemplacjom religijnym i malarstwu, na nowo ożywionemu nowymi tematami, aż przemogła go miażdżyca.

Walery Goetel (1889-1972)

10 kwietnia Władysław Sosna przedstawił sylwetkę prof. Walerego Goetla (w 125-lecie jego urodzin). Rychło osierociały syn pracownika kolejowego w Suchej Beskidzkiej z wytrwałością kontynuował naukę w krakowskim gimnazjum im. Nowodworskiego a potem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Już wówczas, gdy czas i kieszeń pozwoliły, wyruszał w Tatry, zaliczając kilka wejść na ich turnie, zimą zaś penetrował Beskidy a także Alpy na nartach. Studia dopełnił w Wiedniu (1912) i uczestniczył w pierwszej wyprawie z ekspedycją badawczą na teren Gruzji. Po zaliczeniu doktoratu przygarnął go prof. Władysław Szajnocha do swojego gabinetu geologicznego. W dalszym ciągu prowadził intensywne badania najmłodszych warstw górnego triasu w Tatrach; ogłoszona praca na ten temat pozwoliła mu uzyskać habilitację. Przebywając w Tatrach, rychło związał się z późniejszym Polskim Towarzystwem Tatrzańskim, stopniowo pełniąc w nim coraz wyższe funkcje do wiceprezesa Zarządu Głównego włącznie (1919–1936), w latach 1928–1949 był redaktorem cennego rocznika „Wierchy”. Domeną jego zainteresowań była przede wszystko ochrona przyrody i jej zasobów. Po zakończeniu I wojny światowej żywo zaangażował się w pracach Komitetu Obrony Spisza, Orawy, Czadeckiego i Podhala. Rok 1920 r. otworzył nowy rozdział w jego życiu naukowym: został profesorem Akademii Górniczej w Krakowie, gdzie od podstaw zorganizował Zakład Geologii Ogólnej i Paleontologii, kierując utworzoną katedrą przez 5 lat. Równocześnie został członkiem Państwowej Komisji Ochrony Przyrody, przemianowaną później (1925) na Państwową Radę Ochrony Przyrody, w ramach której wystąpił z ideą utworzenia Parków Narodowych w Tatrach, Pieninach i na Babiej Górze. Uczestniczył też w wielu międzynarodowych konferencjach geologicznych, rychło stając się niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie, której był inicjatorem – sozologii. Uczestniczył także w kilku eskapadach. Najdłuższą z nich była wyprawa w poprzek kontynentu afrykańskiego od południowego Przylądka Dobrej Nadziei do Aleksandrii. Na Akademii Górniczej powierzano mu kolejne funkcje od dziekana Wydziału Górniczego do rektora uczelni (1939).

Brutalnie przerwana przez wojnę aktywność profesora nie pozwalała pozostawać bezczynnie nawet w czasie wojny, gdyż udzielał się w tajnym nauczaniu. Natychmiast po uwolnieniu Krakowa przystąpił do odbudowy uczelni i przemianowania jej na Akademię Górniczo–Hutniczą (1949) oraz utworzenia kilku nowych wydziałów wraz z pierwszym w Polsce Studium Ochrony Zasobów Przyrody. Polska Akademia Nauk powierzyła mu stanowisko profesora Tatrzańskiej Stacji Naukowej i zastępcy kierownika Zakładu Ochrony Przyrody PAN (do 1962). Profesor jest autorem ponad 500 prac naukowych i artykułów. Znaczną ich część znajdziemy na łamach „Wierchów”, poświęconych głównie ochronie przyrody, historii turystyki i postaciom z nią związanych. O sobie, poza skromnymi wspomnieniami „Pod znakiem optymizmu” nie zdążył już napisać.

William Szekspir (1564-1616)

Na ostatnim poświątecznym czwartku (24 kwietnia), pod koniec wstępnych komunikatów, ku zaskoczeniu wszystkich zebranych, prezes przypomniał ważne w dziejach Oddziału wydarzenia: 28 kwietnia 1994 r. odbyło się zebranie założycielskie Klubu PTEw, pierwotnie nazywanego Klubem Seniora. Po tym kwadransie refleksji Stanisława Ruczko przystąpiła do przewidzianej programem relacji o geniuszu teatru i światowej dramaturgii, autorze sonetów Williamie Shakespeare w 450-lecie jego urodzin. Dziś tłumy odwiedzają wykupione jeszcze za życia za pokaźną sumę miejsce jego pochowku w kościele w jego rodzinnej miejscowości Stratford. To przecież on okrasił swoim imieniem swoją ojczyznę, kto wie, czy nie w większym stopniu, niż współcześni mu władcy utworzonego prześwietnego Królestwa Wielkiej Brytanii. Dziś nie ma już kolonialnego Dominium, ale jego sztuki po dzień dzisiejszy z powodzeniem grywane są na scenach znamienitych teatrów na całym świecie, z których raz po raz pada to dramatyczne hamletowskie pytanie: być, albo nie być?! Dziś wielu woli mieć, niż być. On BYŁ, choć o jego życiu i twórczości nie potrafimy powiedzieć prawie nic pewnego, natomiast on zza kulis dalej do głębi porusza każdego, kto zechce oglądać jego sztuki.

Odpowiedz

Możesz użyć tych znaczników HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>