Majowe czwartki wypełniły trzy spotkania klubowe. W trzecim kolejnym czwartku (21 maja) miała się odbyć wycieczka na Słowację. Zazwyczaj nie przejmowaliśmy się aurą, gdyż z reguły na Słowacji zastawaliśmy korzystniejsze warunki pogodowe. Tymczasem i w radiu i w internecie wręcz ostrzegano przed ulewami, nawet powodzią i to po obu stronach Beskidów. Pogodzilibyśmy się z pochmurnym niebem, ale moknąć nie mieliśmy zamiaru. Wycieczkę z żalem odwołaliśmy.
7 maja przypomnieliśmy na naszym spotkaniu ks. sen. Karola Kulisza (1873-1940), postać na Śląsku Cieszyńskim, zwłaszcza wśród ewangelików, powszechnie znaną i szanowaną nie tylko jako znakomity kaznodzieja. Najpierw pracował w Ligotce Kameralnej (dziś RCz) i tam założył zakład opiekuńczy „Betezda”. Potem został pierwszym proboszczem i seniorem w Cieszynie. W podległej parafii wiosce Dzięgielów powołał do życia diakonat i doprowadził do powstania kolejnego zakładu opiekuńczego „Eben-Ezer”. Marzył o utworzeniu dużego ośrodka misyjnego. Gdy ważyły się losy Ziemi Cieszyńskiej w latach 1918-1920, nie szczędził sił w zabiegach o zachowanie ziem całego Księstwa Cieszyńskiego w granicach odrodzonej Rzeczypospolitej. Niestety, gremia międzynarodowe miały na ten temat inne zdanie. Wybuch II wojny światowej zastał go na wypoczynku w Zakopanem. Gdy wrócił, prawie natychmiast został aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Do Cieszyna wróciła już tylko urna z prochami, którą dopiero po latach złożono w filarze kościoła Jezusowego w Cieszynie. Treściwe wspomnienie o tym zacnym duchownym wygłosił ks. Marek Londzin.
14 maja Stanisława Ruczko zaprezentowała postać polskiej malarki Olgi Boznańskiej (1865-1940). Swój talent malarski ujawniła już w młodości. Kształciła się w Krakowie a następnie w Monachium, gdzie zetknęła się m.in. z Józefem Brandtem. Już w Monachium wypracowała swój własny styl, miała tam też swoją pracownię. W 1889 r. osiadła na stałe w Paryżu. Celowała przede wszystkim w impresjonistycznych portretach, malowanych w różnych odcieniach barw, każdy w innym nastroju. Wymienimy tu m.in. portrety związanej z Cieszynem Zofii Kirkor-Kiedroniowej, pisarki Gabrieli Reval, „Dziewczynki z chryzantemami”, a także liczne autoportrety. Znacznie mniej uwagi poświęcała martwej naturze, kwiatom („Białe i czerwone róże w wazonie”), pejzażom. Jej obrazy cieszyły się dużym powodzeniem na licznych wystawach w Polsce i zagranicą, wyróżniane były medalami. W okresie międzywojennym malarka stopniowo pogrążała się w cieniu zapomnienia, zmarła w Paryżu prawie w nędzy.
28 maja Stefan Król przypomniał postać Jerzego Szczurka (1892-1941), jednego z długiego szeregu cieszyńskich nauczycieli, którzy zdali egzamin wobec Polski. Pochodził z podcieszyńskich Kostkowic. Po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Cieszynie Bobrku praktykę nauczycielską zaliczył w Lesznej Dolnej. Zaciągnięty do armii austriackiej walczył na frontach I wojny światowej; pod koniec wojny znalazł się w pułku stacjonującym w Cieszynie. Tu wszedł do ścisłego komitetu spiskowego oficerów Polaków. 31.10/1.11.1918 r. uczestniczył w przechwyceniu komendy nad garnizonem cieszyńskim. Sprawująca tymczasowe rządy na Księstwem Cieszyńskim polska Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego powierzyła porucznikowi Szczurkowi utworzenie i komendę nad Milicją Obywatelską. W krótkim czasie milicja skupiła 6.000 ochotników. Niestety determinację ochotników-milicjantów w dużym stopniu osłabiał brak właściwego i wystarczającego uzbrojenia. Uwidoczniło się to szczególnie w starciu z regularnymi i dobrze uzbrojonymi wojskami czeskimi, które 23.01.1919 r. napadły na Śląsk Cieszyński. Po przejęciu władzy w regionie przez Międzynarodową Komisję Sojuszniczą i towarzyszące jej wojska, milicja została rozwiązana. Jerzy Szczurek, jako członek Polskiej Organizacji Wojskowej, skierowany został do służby na Górnym Śląsku, potem uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Po ustaniu działań wojennych wrócił do swojego zawodu nauczycielskiego, przez szereg lat był nauczycielem w Szkole Ćwiczeń przy Seminarium Nauczycielskim w Cieszynie. Udzielał się także w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”, Polskim Towarzystwie Ludoznawczym, a także w Polskim Towarzystwie Pedagogicznym, zasilał artykułami jego organ „Miesięcznik Pedagogiczny”. W tym też czasie napisał z zamierzonych pięciu trzy części pamiętnika „Z wielkich dni Śląska Cieszyńskiego”. Nie dość lojalny wobec sanacji, w 1938 r. został przeniesiony do Radlina. Po powrocie z tułaczki wojennej do Cieszyna, został aresztowany przez gestapo, wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau, a następnie do Mauthausen-Gusen, gdzie zginął pod koniec 1941 r. Jego symboliczny grób z prochami znajduje się na cmentarzu komunalnym w Cieszynie.
Tekst: Władysław Sosna, fot. ze spotkania: Edward Figna
Odpowiedz