Archiwum

Październik w cieszyńskim PTEw. Część 2.: Poranek Trzech Stuleci

Oprócz wspomnianych już trzech czwartków klubowych i jednej wycieczki, w październikowym planie Oddziału PTEw w Cieszynie znalazła się okolicznościowa uroczystość: Poranek Trzech Stuleci poświęcony trzem stuletnim rocznicom ważnych wydarzeń o wyjątkowo doniosłym znaczeniu w dziejach Śląska Cieszyńskiego i Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Po sześciu wiekach oderwania Ziemi Cieszyńskiej od Polski i poddaństwa obcym władcom, mieszkańcy Ziemi Cieszyńskiej upomnieli się o poszanowanie ich godności narodowej, a gdy żądania te były zignorowane, sami zrzucili z siebie okowy zniewolenia narodowego, powołując 19.10.1918 r. własną Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego jako organ tymczasowej władzy na Śląsku Cieszyńskim, deklarujący przynależność tej Ziemi do mającej dopiero powstać, odrodzonej po 123 latach zaborów, odrodzonej Polski. Podkreślenia godnym jest fakt, że pomimo różnic ideologicznych twórców Rady, reprezentujących odmienne postawy polityczne, potrafili oni wznieść się ponad te różnice by osiągnąć nadrzędny cel.

Prezes Oddziału PTEw w Cieszynie - Władysław Sosna

Po udanym zamachu wojskowym w nocy 31.10/1.11 na starej Wieży Piastowskiej załopotała biało-czerwona flaga, Cieszyn, a wraz z nim cała ziemia Śląska Cieszyńskiego była pierwszym miastem i regionem wolnej, niepodległej Polski! Już w pierwszych dniach urzędowania Rady Narodowej przedstawiciele Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na Śląsku Cieszyńskim złożyli hołd i uznali Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego za prawowitą władzę lokalną i wystąpili z wnioskiem o poddanie Kościoła konsystorzowi Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Warszawie. 20.12.1918 r. miało miejsce uroczyste nabożeństwo w kościele Jezusowym w Cieszynie, po którym ks. sup. Juliusz Bursche dokonał aktu włączenia ewangelickich zborów na Śląsku Cieszyńskim do polskiego Kościoła ewangelickiego w Polsce, ustanowienia senioratu cieszyńskiego i wyboru pierwszego polskiego seniora ks. Franciszka Michejdy.

Chór Kościelny Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Cieszynie pod dyr. Joanny Sikory.

Rychło jednak miało się okazać, że nie wola mieszkańców Ziemi Cieszyńskiej i prawo samostanowienia, a polityka faktów dokonanych, wykorzystanie krytycznych momentów zagrażających bytowi Polski i względy ekonomiczne kapitału zagranicznego miały zadecydować o losie Ziemi Cieszyńskiej i podziale istniejącego przez wieki zwartego organizmu. Pozostała gorycz nie tylko z powodu upokarzającej decyzji Rady Ambasadorów, ale także zaniku pamięci o woli i czynie Śląska Cieszyńskiego. Próżno bowiem szukać jesiennych wydarzeń 1918 r. choćby w podręcznikach historii czy należytego miejsca w zbiorowej pamięci narodowej Polaków.

Zorganizowany przez cieszyński Oddział PTEw uroczysty Poranek Trzech Stuleci odbył się w sobotę 13.10.2018 r. w auli starej szkoły ewangelickiej w Cieszynie. Zostaliśmy zaszczyceni obecnością zastępcy burmistrza miasta Cieszyna Aleksandra Cierniaka, proboszcza parafii ks. Janusza Sikory i kuratora zboru Małgorzaty Wacławik-Syrokosz, prezesa Zarządu Głównego PTEw Józefa Króla i delegacji Oddziału PTEw w Jaworzu z prezesem Leopoldem Kłodą.

Stefan Król

Wojciech Grajewski

Ks. Jan Badura

Poranek otworzył i prowadził prezes Oddziału PTEw w Cieszynie – Władysław Sosna. Na program Poranka złożyły się trzy wystąpienia, wszystkie ilustrowane obrazem na ekranie, każde poprzedzone występem Chóru Kościelnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Cieszynie pod batutą Joanny Sikory. W małym antrakcie obecni mogli skorzystać z przekąski. Poranek zakończono wspólnym odśpiewaniem pieśni „Brońże nas Panie na wieki”.

Należy odnotować, iż Oddział skorzystał ze wsparcia finansowego na zorganizowanie Poranka przez Zarząd Główny PTEw, za co także w tym miejscu Zarząd Oddziału składa serdeczne podziękowania.

Poniżej prezentujemy streszczenia wystąpień udostępnione przez poszczególnych prelegentów.

Stefan Król - prelegent

I
Stefan Król, Powstanie i działalność Rady Narodowej dla Księstwa Cieszyńskiego jako wyraz dążenia do przynależności do państwa polskiego w oparciu o prawo i zasadę samostanowienia

Rozpad Monarchii Austro-węgierskiej, postępujący w okresie I wojny światowej, został wywołany dążeniem tworzących ją narodowości do uzyskania samodzielności i utworzenia własnych państw narodowych. Także ludność polska domagała się odbudowy niepodległego państwa polskiego i przyłączenia doń tych terenów, gdzie stanowiła ona większość mieszkańców. Odwoływano się tu do idei samostanowienia narodów mocno wspieranej przez prezydenta USA W. Wilsona i 13. punktu jego orędzia z 8 stycznia 1918 r., który mówił o odbudowie niezawisłej Polski. Także śląscy posłowie polskiej narodowości w parlamencie w Wiedniu zadeklarowali 8 października 1918 r., że od tej pory reprezentują interesy polskiej ludności Śląska Cieszyńskiego. 12 października utworzono w Cieszynie Śląski Komitet Międzypartyjny, który po ukazaniu się manifestu cesarza Karola I, zezwalającego na tworzenie lokalnych rad narodowych dla reprezentowania poszczególnych grup etnicznych monarchii, 19 października 1918 r. przybrał nazwę Rady Narodowej dla Księstwa Cieszyńskiego.

Ks. Józef Londzin

Dr Jan Michejda

Działania jej przywódców: Józefa Londzina, Jana Michejdy i Tadeusza Regera, wychowanych w poszanowaniu prawa, były nastawione na konsekwentne i stanowcze, ale też pokojowe i prawne przejęcie władzy na Śląsku Cieszyńskim. Gdy administracja austriacka uchylała się od podporządkowania się Radzie, odwołano się do przedstawicieli gmin. Przysięga wierności wójtów oraz wielotysięczne wiece ludności (m.in. w Boguminie, Orłowej i Cieszynie) pokazywały wolę większości społeczeństwa. Radę Narodową dla Księstwa Cieszyńskiego tworzyli reprezentanci wszystkich sił politycznych, katolicy, ewangelicy i socjaliści, a wśród jej 21 pierwszych członków były trzy kobiety. Realną władzę nad regionem Rada zdobyła dzięki bezkrwawemu przejęciu władzy w cieszyńskim garnizonie przez grupę wojskowych Polaków na czele z Klemensem Matusiakiem, Franciszkiem Barteczkiem, Ludwikiem Skrzypkiem i Jerzym Szczurkiem, dokonanym w nocy z 31 października na 1 listopada 1918 r., i co warto tu zaznaczyć, także przy namiastce praworządnego działania, na otrzymany rozkaz, który wydano w dowództwie okręgu wojskowego w Krakowie, a który pochodził od brygadiera Bolesława Roji.

Tadeusz Reger

Przejąwszy władzę Rada przede wszystkim starała się zapewnić ludności odpowiednią aprowizację i zachować ciągłość funkcjonowania przemysłu i administracji. Ugoda z lokalnym przedstawicielstwem ludności czeskiej Zemským národním výborem pro Slezko, zapisana w umowie z 5 listopada 1918 r., wyznaczała granicę stref wpływów zgodnie ze stanem etnicznym. Porozumienie to miało charakter tymczasowy, ostateczne decyzje pozostawiając rządom w Warszawie i Pradze. Ten okres sporu o przynależność Śląska Cieszyńskiego okazał się sukcesem ludności polskiej. Wyróżniała ją zgoda narodowa, sprawna organizacja, stanowczość, odwaga i szerokie poparcie społeczne.

Spór polsko-czeski z czasem zaogniał się, a porozumienie z 5 listopada nie zaspokajało ani oczekiwań Polaków, ani Czechów (obie strony oczekiwały rozstrzygnięć dla siebie korzystniejszych). Strona czeska uciekła się w końcu do dokonania agresji zbrojnej 23 stycznia 1919 r. Wojna zakończyła się bitwą pod Skoczowem (28-30 stycznia) i rozejmem zawartym w Paryżu. Nowa linia rozgraniczenia strony polskiej i czechosłowackiej była gorsza od tej wyznaczonej w listopadzie 1918 r. Polacy oczekiwali potępienia agresorów za działania wbrew prawu, jednak optyka wielkich mocarstw, które od tego momentu zaczęły decydować o dalszych losach regionu, wiązała się bardziej z ich interesami a nie zasadami. Dlatego też różne formy mediacji czy propozycja plebiscytu nigdy nie były całkowicie bezstronne. Okoliczności te zmusiły władze polskie, w obliczu zagrożenia bytu państwa, do rezygnacji w lecie 1920 r. z plebiscytu i oddania decyzji co do podziału Śląska Cieszyńskiego w ręce Rady Ambasadorów. Postanowienia wielkich mocarstw były skrajnie niekorzystne dla strony polskiej. Decyzja z 28 lipca 1920 r. była porażką, a największym dramatem było pozostawienie poza granicami niepodległej Polski około 100 tysięcy Polaków zamieszkujących tzw. Zaolzie.

Poczucie krzywdy rzutowało na późniejsze stosunki międzypaństwowe, a spór o Zaolzie miał jeszcze kilkakrotnie antagonizować wzajemne relacje między Polską a Czechosłowacją.

Wojciech Grajewski - prelegent

II
Wojciech Grajewski, Heroiczna dekada. Dziesięć lat wysiłków i walk o polską państwowość oraz jej kształt na Śląsku Cieszyńskim (1914-1924)

W 1914 r. wybuchła I wojna światowa. Fakt ten nie wzbudził jednak u współczesnych większego strachu ani lęku, gdyż poszczególne narody Europy wiązały z nią różne nadzieje na poprawę swych losów. Tak też było z Polakami, którzy w tym bratobójczym konflikcie chcieli widzieć szansę na wskrzeszenie państwa polskiego.

Jak wówczas wyglądała sytuacja na Śląsku Cieszyńskim? Społeczeństwo polskie, chociaż pod wieloma względami uchodzące za najbardziej poszkodowaną społeczność w Austro-Węgrzech choćby w kwestii dostępu do oświaty we własnym języku, posad i karier urzędniczych. Np. w powiecie sądowym cieszyńskim w urzędach zatrudnionych było 98 Niemców, 7 Polaków i 13 Czechów, podczas gdy wedle oficjalnych spisów ludności powiat ten zamieszkiwało prawie pięćdziesiąt tysięcy Polaków, którzy stanowili 69% populacji na tym terenie, zaś Niemcy jedynie 22%, Czesi 9%. Dodatkowo autochtoniczna ludność była poddana silnej presji ze strony ludności niemieckiej – z jednej strony zachęcana do dobrowolnej asymilacji, a z drugiej zastraszana (Krwawa Niedziela w Cieszynie w 1908, bitwa nad Białką w 1914 r.), mimo iż zachowywała się lojalnie względem osoby panującego Franciszka Józefa I i jego monarchii.

Niemniej wśród mieszkających na Śląsku Polaków, pomimo ich przeszło wielowiekowego oderwania od Polski, ruch narodowy rozkwitał. Dowodem na to jest fakt, iż właśnie z Cieszyna na front I wojny światowej wyruszył Legion Śląski. Ów elitarny oddział, złożony z przeszło 400 ochotników spośród miejscowej młodzieży, został wyszkolony i wyposażony kosztem miejscowego społeczeństwa. Wysyłając swych synów do walki o Polskę przy boku Austrii, cieszyńscy Polacy chcieli wprost zadokumentować, iż Śląsk Cieszyński pomimo 600 lat rozłąki z Macierzą jest jej częścią i jest dla niej gotów ponieść każdą ofiarę.

Cztery lata później, gdy okazało się, że odbudowa Polski przez Austrię jest tylko iluzją, a ważą się losy państw i narodów, śląscy Polacy raz jeszcze potwierdzili swoją wolę i determinację w walce o przynależność do narodu i państwa polskiego. W październiku 1918 r. stali się awangardą polskiej rewolucji, która obaliła kilkusetletnie panowanie Austrii, zmierzając do połączenia Śląska Cieszyńskiego z odradzającym się państwem polskim.

Ks. Franciszek Michejda

Powstała w połowie października 1918 r. Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, jako reprezentacja polskiej ludności Śląska Cieszyńskiego po dziś dzień uważana jest za najwcześniej powstały organ odradzającego się państwa polskiego. Krótko potem na zwołanym 27 października wiecu, w obliczu 40 tys. cieszyńskich Polaków, Rada Narodowa przedstawiła i przyjęła rezolucję proklamującą przynależność Śląska Cieszyńskiego do „wolnej, niepodległej, zjednoczonej Polski”. By owa deklaracja stała się faktem i by przejąć władzę z rąk austriackich, należało jeszcze jednak chwycić za broń i rozbroić garnizon wojskowy w Cieszynie i okolicznych miejscowościach. Tego trudnego dzieła podjęła się 31.10. i 1.11. garstka oficerów polskich wsparta przez cywilów i miejscową młodzież.

Był to dopiero pierwszy krok do budowy na Śląsku nowej odrodzonej Polski. Przyszły potem dalsze związane z konfliktem z Czechosłowacją o Cieszyńskie, a następnie powstaniami śląskimi i próbą budowy nowego, autonomicznego województwa śląskiego, a w nim zrębów polskiej państwowości, administracji publicznej, szkolnictwa i przemysłu.

We wszystkie wspomniane wyżej epizody zaangażowani byli wierni i przewodnicy Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na Śląsku Cieszyńskim. Przypomnijmy jeszcze raz chociaż najważniejsze postacie ewangelików, którzy uczestniczyli w zmaganiach o odrodzenie narodowe i włączenie Śląska Cieszyńskiego do odrodzonej Polski. W okresie pionierskim byli to przede wszystkim: Paweł Stalmach, Andrzej Cinciała, dr Jan Kotas, Jan Śliwka, Jerzy Cienciała oraz ks. dr Leopold Marcin Otto. Ich następcami, byli: ks. Franciszek Michejda, dr Jan Michejda, Paweł Bobek, inż. Józef Kiedroń, Franciszek Górniak, ks. Jan Stonawski, Władysław Michejda – Wit, Jan Łysek, dr. Józef Buzek, ks. Karol Kulisz, ks. Józef Mamica, ks. Karol Kotula, Jerzy Kubisz.

Ks. Jan Badura - prelegent

III
Ks. Jan Badura, W drodze do Ojczystego Kościoła

„Idziemy z niewoli,
Ciągniemy puszczą,
Pijemy z gorzkich wód,
Cierpimy niedostatek chleba,
Szemrzemy przeciwko sobie,
Swarzymy się,
Ale przyszłe pokolenia
Wejdą do ZIEMI OBIECANEJ”
            ks. Franciszek Michejda

Autor „Rajskiego Ogródeczka”, ks. Jan Arndt powiedział: „Żyć narodowo, znaczy tyle, co żyć świętobliwie, żyć uczciwie i szukać tego, co jest piękne i dobre”.

Po utworzeniu Państwa Polskiego po okresie zaborów i po powstaniu Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, pojawił się głos polskiego duchowieństwa ewangelickiego w sprawie przyłączenia Księstwa Cieszyńskiego do Polski, a także istniejącego na tym terenie Kościoła ewangelickiego pod zarząd Konsystorza w Warszawie.

Na 3 grudnia 1918 r. datowany jest „Głos polskiego duchowieństwa ewangelickiego w sprawie przyłączenia Śląska wschodniego (Księstwa Cieszyńskiego) do Polski.” Dokument nosi miejsce powstania: Cieszyn. Warto może przypomnieć, zanim powiemy o jego zawartości, przez kogo został podpisany: ks. Karol Banszel – wikary, Franciszek Buchwałdek kandydat teologii, ks. Andrzej Buzek, ks. Józef Folwarczny, ks. Karol Grycz – kapelan polowy, ks. Paweł Heczko – katecheta, ks. Karol Kotula – katecheta, Karol Krzywoń – kandydat teologii, ks. Jerzy Kubaczka, ks. Karol Kulisz, ks. Jan Lasota, ks. Józef Mamica, ks. Franciszek Michejda, ks. Karol Michejda, ks. Oskar Michejda, ks. Karol Michejda z Krakowa, ks. Paweł Nikodem, ks. Paweł Sikora – katecheta, ks. Jan Stonawski – katecheta, ks. Jan Szeruda – katecheta, ks. Karol Teper – wikariusz, Karol Trombik – katecheta, ks. Jan Unucka – wikariusz.

Kilka słów dotyczących jego treści. Przede wszystkim powołano się na przesłanki historyczne. Do XIV w. Śląsk Cieszyński był częścią Państwa Polskiego, a do XVII w. książętami byli tu Piastowie. Duchowni, którzy po ogłoszeniu Patentu Tolerancyjnego przychodzili na Śląsk Cieszyński z Czech czy Słowacji, od razu uczyli się po polsku, by kazać w języku zrozumiałym dla miejscowej ludności. Dalej jest mowa o korzystaniu z polskiej Biblii i książek w języku polskim. Od Wiosny Ludów 1848 r. ewangelicy inicjowali ruch narodowościowy. Jest też powołanie się na „powszechność” Kościoła i zwiastowanie w języku narodowym. W odezwie zawarta jest ogromna troska o lud polskiego języka na Górnym Śląsku, o polską część Pomorza, Poznańskie i Mazury. Jednym słowem, jest tu pewien hipotetyczny zarys mającej się odrodzić Rzeczypospolitej. Odezwa moim zdaniem jest wynikiem bardzo głębokiego instynktu narodowo-patriotycznego. Możemy powiedzieć, że podpisując ją duchowi przewodnicy nie pozostawili przyszłym pokoleniom najmniejszej wątpliwości, jak bardzo powinniśmy być gorliwi także w przestrzeni narodowej, i jak wielkie ma to znaczenie w ogólnym kształtowaniu podwalin pod przyszłe rozsądne istnienie. Odezwa jest jednym wielkim wołaniem: „Nie zapomnijcie o nas”!

Ks. Juliusz Bursche

Teraz o uroczystości z 20 grudnia 1918 roku. Ponowna obecność zwierzchnika Kościoła Juliusza Burschego i odprawienie uroczystego nabożeństwa w ewangelickim kościele Jezusowym w Cieszynie, była to szczególna manifestacja w jak najbardziej twórczym sensie.

Głos zabrał także Ks. Karol Kulisz. Jego przemówienie było bardzo charakterystyczne i wnikliwe: „Ośmielam się jednak stwierdzić, że całkiem inaczej widzę przyłączenie zborów do Polski. Stosunek Rady Kościelnej w Wiedniu do nas nie był tego rodzaju, żebyśmy za nimi mieli tęsknić… W wielu wypadkach nasze zbory czuły jej ciężką rękę, która nie dała w całej pełni nam tego, co się nam sprawiedliwie należało. Ja sam to nieraz odczuwałem. A przecież śmieliśmy się spodziewać, że kościelne władze, choćby nawet literę prawa miały za sobą, będą rządziły według tego prawa. Tymczasem dla zborów naszych miano inną miarkę. Rada Kościelna sama przyczyniła się do tego, że nas to pożegnanie się z nią nic a nic nie boli, że nowe więzy odpowiadają nam zupełnie! Moje wyobrażenie religijne – mówił dalej ks. Karol Kulisz – wiąże się z Biblią mojego ojca i różnymi innymi nabożnymi książkami, któreśmy mieli w domu. I wiem jak często, jako mały chłopiec pytałem się, co to jest Gdańsk i co to jest Królewiec, gdzie owe książki były drukowane. Dlatego z całą radością witamy ten nowy porządek rzeczy i nowe naczelnictwo Kościoła”.

Spełniły się więc wielowiekowe tęsknoty cieszyńskich ewangelików. Weszliśmy do Ojczystego Kościoła.


Tekst: Władysław Sosna, zdjęcia: Stanisław Hławiczka

Odpowiedz

Możesz użyć tych znaczników HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>