Lipcowy program przewidywał 3 spotkania czwartkowe i jedną wycieczkę. Ta ostatnia opisana została w osobnym odcinku.
5 lipca 2018 r. gościliśmy Stefana Króla. Tematem jego wystąpienia ilustrowanego obrazami na ekranie był gen. Władysław Eugeniusz Sikorski. Był on synem nauczyciela wiejskiego i organisty Tomasza i Władysławy Hawrowskich. Urodził się w Tuszowie Narodowym koło Mielca. Wcześnie utracił ojca. Dzięki usilnym staraniom matki ukończył we Lwowie gimnazjum i tam też podjął studia na politechnice na Wydziale Inżynierii Dróg i Most. Po krótkim stażu w resorcie przemysłu naftowego, w 1906 r. ochotniczo zgłosił się do służby wojskowej w armii austriackiej. Ukończywszy szkołę wojskową awansował do stopnia podporucznika rezerwy. Zafascynowany hasłami PPS wraz z Marianem Kukielem i Kazimierzem Sosnowskim założył we Lwowie tajny Związek Walki Czynnej (1908), a dwa lata później Związek Strzelecki. Latem 1914 r. został członkiem Naczelnego Komitetu Narodowego; awansowany do stopnia podpułkownika objął komendanturę Szkoły Podchorążych. Tymczasem twórca legionów Józef Piłsudski nie godził się na podporządkowanie polskiego rekruta armii austriackiej. Na skutek odmowy przysięgi on sam został osadzony w twierdzy magdeburskiej, a Sikorski ponownie wcielony do wojska austriackiego i skierowany do komendy uzupełnień Polskiego Korpusu Posiłkowego. Z kolei jego sprzeciw włączenia Chełmszczyzny do Ukrainy (1918) spowodował, że posądzony o zdradę stanu został internowany. Po zwolnieniu Sikorski nawiązał kontakt z gen. Tadeuszem Rozwadowskim, który powierzył mu rekrutację do Wojska Polskiego na terenie Galicji i szefostwo sztabu dowództwa WP w Galicji. W czasie wojny bolszewickiej Sikorski ujawnił także swój talent dowódczy w polu.
Pod koniec 1922 r. marszałek Sejmu Maciej Rataj powołał go na szefa Rady Ministrów i zlecił objęcie resortu polityki wewnętrznej z zadaniem uspokojenia napiętej sytuacji społecznej po zamachu na prezydenta Gabriela Narutowicza. W drugim rządzie Władysława Grabskiego (1924-1925) został ministrem spraw wojskowych, a następnie dowódcą Okręgu Wojskowego we Lwowie. Kolejne zawirowania na scenie politycznej spowodowały dymisję gen. Sikorskiego i wysłanie go na bezterminowy urlop (1923). Przebywając w swoim dworku w Parchaniu koło Inowrocławia napisał rozprawę „Przyszła wojna – jej możliwości i charakter oraz związane z nimi zagadnienia obrony kraju”, która spotkała się z dużym uznaniem za granicą. W czasie pobytu we Francji zaliczył studia na École Supérior de Guerre, a w 1936 r. był współzałożycielem antysanacyjnego Frontu Morges. Po powrocie do kraju (1938) nie otrzymał przydziału do jednostki frontowej. Z chwilą wybuchu wojny przez Rumunię przedostał się do Francji, gdzie za zgodą aliantów przystąpił do organizowania armii polskiej. Nie bez zawirowań politycznych, dzięki poparciu rządu francuskiego a z nominacji prezydenta Władysława Raczkiewicza, został premierem rządu Rzeczypospolitej, ministrem spraw wojskowych (30.09.1939), wreszcie wodzem naczelnym (7.11.1939). Niespodziewana kapitulacja Francji (17.06.1940) przekreśliła wszystkie plany generała.
Kolejną próbą wyjścia z nieoczekiwanej sytuacji było nawiązanie rozmów z premierem Winstonem Churchillem i uzyskania jego zgody na odbudowę polskiej armii wszystkich rodzajów i utworzenia nowego rządu na terenie Wielkiej Brytanii (5.08.1940). Niestety po raz kolejny doszło do poważnego kryzysu pomiędzy obozem sanacyjnym a Frontem Morges, bowiem piłsudczycy nie zgadzali się na jakiekolwiek rokowania z ZSRR. Tymczasem napaść Niemiec hitlerowskich na ZSRR (22.06.1941) całkowicie zmieniła sytuację polityczną. Gen. Sikorski postanowił wyzyskać tę okazję i upomnieć się o wschodnie granice Polski i o Polaków, którzy po 17.09.1939 r. znaleźli się pod władaniem ZSRR. Ostatecznie 30.07.1942 r. został podpisany układ Sikorski – Majski, uzupełniony układem wojskowym, w wyniku którego przebywający w ZSRR Polacy zostali objęci amnestią i mogli utworzyć armię polską walczącą u boku wojsk sowieckich pod komendą także amnestionowanego gen. Władysława Andersa. Ambasador Majski szybko zorientował się, że Churchillowi bardziej zależy na wciągnięciu ZSRR do sojuszu wojskowego niż na spełnianiu jakichkolwiek oczekiwań Polski, co postawiło Sikorskiego w poważnej sytuacji kryzysowej w rządzie. Sikorski nie miał zamiaru oczekiwać na bardziej krytyczne położenie ZSRR w wojnie z Niemcami i czym prędzej dążył do uwolnienia totalnie wyniszczanych Polaków spod władzy sowietów. W trakcie inspekcji organizowanych wojsk polskich doszło do rozmów ze Stalinem. Mimo ustępstw Sikorskiego nie zgodził się on na opuszczenie organizowanych wojsk z ZSRR, a rzeczywiste zamiary co do granic Polski zataił. Gdy te przeciekły do Wielkiej Brytanii, spotkały się z ostrym protestem gen. Sikorskiego, który wywołał tym jedynie irytację Churchilla. Uzyskano w końcu zgodę na wyprowadzenie części przyszłej armii polskiej z ZSRR. W takich okolicznościach rząd Rzeszy ogłosił komunikat o odkryciu zbiorowych mogił 4 tys. polskich oficerów w lesie katyńskim, rozstrzelanych przez NKWD. Ukrywane dotąd tajemnicze zniknięcie tysięcy polskich oficerów i funkcjoniariuszy policji i służb celnych wyszło na jaw. Sikorski zażądał śledztwa Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. W odpowiedzi Stalin zerwał stosunki z rządem RP i uwarunkował ich przywrócenie po zmianie jego składu, zaś na terenie ZSRR powołał Związek Patriotów Polskich i polecił zorganizowanie polskiej dywizji piechoty pod nominalnym dowództwem gen. Zygmunta Berlinga.
W połowie 1943 r. gen. Sikorski, mimo ostrzeżeń, udał się na inspekcję Wojska Polskiego na Bliski Wschód. Wracając zatrzymał się na Gibraltarze. 4 lipca o godz. 23.07 Liberator II AL. 523 wystartował do ostatniego lotu. 16 sekund po starcie runął do morza… Odnalezione ciało generała zostało przetransportowane na pokładzie statku ORP „Orkan” do Plymouth i po uroczystościach pogrzebowych pochowane na cmentarzu lotników polskich w Newark koło Nottingham. W 1993 r. dokonano ekshumacji i przewiezienia doczesnych szczątków generała do Warszawy, a następnie ponownie pochowano w krypcie św. Leonarda w katedrze wawelskiej.
Jak dotąd tajemnice katastrofy lotniczej nie zostały jednoznacznie wyjaśnione. Bez wątpienia tragiczna śmierć generała była dla sprawy polskiej wielkim ciosem i pozwoliła Stalinowi na rozegranie kwestii polskiej według swojego scenariusza. W starciu z własną opozycją i bezwzględnością głównych graczy polityki światowej Sikorski znalazł się w sytuacji przerastającej jego możliwości. Zanadto bronił uznania dla rozdartej wojną Polski i jej powrotu na mapę Europy, był jej sumieniem. Jednak nie wszystkim był po drodze…
19 lipca ks. Jan Badura ze swadą zaprezentował postać Marii Teresy Olivii Cornwallis-West, księżny Daisy Hochberg von Pless zarówno w pięknym słowie, jak i na bogatych obrazach na ekranie. Daisy urodziła się 28.06.1873 r. na zamku Ruthin w Walii (Wielka Brytania). Była jedną z trojga pociech płk. Williama Cornwallis-West i Mary Adelaide z domu Fitz Patrick, spokrewniona z królem Wielkiej Brytanii Edwardem VII (1901-1910) i jego synem Jerzym V (1910-1936), a także późniejszym premierem rządu Winstonem Churchillem. Wychowywana była ówczesnym zwyczajem przez opiekunki; jej wiedza ograniczyła się do wiadomości podstawowych. Uzdolniona muzycznie, marzyła o karierze primadonny. Dodatkowym atutem była jej wyjątkowa uroda. Matka jednak użyła wszelkich sposobów, by córkę „dobrze wydać”. Jej uwagę zwrócił sekretarz ambasady Niemiec w Londynie, znany z bogactwa książę pszczyński Jan Henryk XV Hochberg. Mimo zastrzeżeń jego rodziny co do stanu majątkowego Daisy, doszło do ślubu, który odbył się z należną pompą w Londynie z udziałem rodziny królewskiej (8.12.1891).
Młoda para odbyła szereg spektakularnych podróży po świecie. Na zamieszkanie wybrała zamek w Książu, lubiła też przebywać w ustronnym zameczku w Promnicach, a najgorzej czuła się w pszczyńskim pałacu skrępowana wszędobylską służbą i atmosferą pruskiego drylu. Z największym trudem wprowadziła niektóre angielskie obyczaje. Zamek Książ uczyniła miejscem spotkań koronowanych głów i co ważniejszych osobistości z całej Europy, tarasy zamkowe przekształciła w kwitnące kwieciem ogrody. Rozwinęła także bogatą działalność dobroczynną i społeczną, urządzała koncerty charytatywne z własnym udziałem, opiekowała się sierocińcami, szkołami dla ubogich dzieci, organizowała kursy rękodzieła, walnie przyczyniła się do regulacji rzeczki Pełcznicy oraz wprowadzenia kanalizacji i oczyszczalni ścieków w Starym Zdroju, przez co uwolniła ludność najbliższej okolicy od wysokiej śmiertelności. Wiele starań dołożyła do złagodzenia napięć pomiędzy Anglią i Prusami.
Po wybuchu I wojny światowej zgłosiła się do służby pielęgniarskiej Czerwonego Krzyża. Aby uniemożliwić odwiedzanie przez nią jeńców angielskich, ograniczono jej służbę do pociągów sanitarnych na Bałkanach. Niestety stosunki małżeńskie stawały się coraz bardziej oziębłe. Mąż tymczasem użyczył cześć pomieszczeń zamku pszczyńskiego dla potrzeb sztabu pruskiego I wojny światowej, zupełnie ignorował wysiłki księżny, był dla niej obojętny. Co więcej utrzymywał sekretne związki z inną kobietą. W końcu doszło do rozwodu (4.12.1922). Daisy wyjechała wówczas do Anglii. Mimo zastrzeżeń majątkowych jej warunki bytowe pogarszały się. Próbowała je złagodzić wydaniem pisanych kolejnych trzech tomów pamiętników cieszących się dużym zainteresowaniem, a w Niemczech wywołujących burzę nienawiści.
Pozwolono jej w końcu wrócić do Książa w 1935 r. Schorowana, zamieszkała w skromnych pomieszczeniach budynku bramnego. Postępowanie męża, który opuścił Niemcy i zamieszkał w Pszczynie w granicach Rzeczypospolitej (1936), a także zaskakujące wolty jej trzech synów przysparzały jej wiele trosk. Prawdopodobnie na rozkaz Hitlera została wyrzucona z zamku w Książu; zamieszkała wówczas w willi na terenie Wałbrzycha. Z powodu niewydolności nóg nie wzięła już udziału w pogrzebie swojego byłego męża (1938). Mimo ograniczonych środków, dalej prowadziła działalność charytatywną, w czasie II wojny światowej wysyłała paczki żywnościowe do obozu koncentracyjnego w Rogoźnicy (Gross Rosen). Sparaliżowana, zmarła w nędzy dzień po dniu swoich urodzin (29.06.1943). Mimo zakazu na jej pogrzebie zjawiły się milczące tłumy. Pochowana została w mauzoleum Hochbergów w Książu. W 1945 r. jej grób został dwukrotnie sprofanowany; ostateczne miejsce jej spoczynku nie jest znane. Została tylko róża nazwana jej imieniem, wyhodowana w ogrodach zamkowych, oraz liczne portrety z czasów, gdy była pierwszą, najurodziwszą damą Europy.
Ostatni lipcowy czwartek 26 lipca dr Józef Szymeczek wypełnił niezwykle interesującym wykładem o jednej z czołowych postaci przebudzenia narodowego Słowaków, ks. Janie Kollárze (1793-1852). Na wstępie prelegent zarysował tło historyczne Węgier, jako że w czasach kiedy Kollár żył, Słowacy byli poddanymi króla węgierskiego. Po trzystuletnim panowaniu dynastii Arpadów, od 1301 r. przez ponad 200 lat na tronie węgierskim zasiadali przedstawiciele kilku dynastii, wśród nich także Jagiellonowie: Władysław Warneńczyk (1440-1444), potem Władysław II (1490-1516) i jego syn Ludwik II (1516-1526), także królowie Czech. Przegrana bitwa Węgrów z Turkami pod Mohaczem (1526) oraz wcześniejsze pertraktacje na przeżycie spowodowały, że kolejnymi władcami Czech i Węgier przez niespełna 400 lat byli Habsburgowie. Pierwszym formalnym władcą Węgier z tej linii był mąż Anny – siostry wspomnianego Ludwika II, Ferdynand I (1526-1564). Wnet jednak musiał skrzyżować szpady z antykrólem Janem Zapoly’ą (1526-1540), który w swoim ręku utrzymał wschodnią część Węgier – Siedmiogród. Odtąd aż do pokoju w Karłowicach (1699) Siedmiogród był zarzewiem powstań antyhabsburskich, niejednokrotnie przy wsparciu Turcji, która do chwili porażki pod Wiedniem (1683) przejmowała coraz większy obszar zachodnich Węgier. Klęska powstania Franciszka II Rakoczego i pokój w Pożarewacu (1718) ostatecznie przypieczętowały zjednoczenie całych Węgier pod berłem Habsburgów i podporządkowanie ich rządom zmierzającym ku absolutyzmowi. Jednym z tego przejawów było wprowadzenie przez cesarza Józefa II języka niemieckiego jako jedynego języka urzędowego w całej monarchii (1784) i nasilenie kolonizacji niemieckiej w Galicji i na Węgrzech. Z kolei osiem lat później sejm węgierski uznał język węgierski za obowiązujący na terytorium Węgier. Datę 1792 uważa się za początek madziaryzacji, która nasiliła się szczególnie po proklamacji dualistycznej monarchii austrowęgierskiej (1867). Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że Węgry nie były państwem etnicznie jednolitym, w jego granicach poza Rumunami mieszkała znaczna część ludności słowiańskiej (Rusini, Słowacy, Chorwaci, Serbowie), której los w drugiej połowie XIX w. zdawał się być przesądzony.
Do tego skrótowego obrazu trzeba dodać jeszcze jeden, bardzo istotny czynnik, jakim była Reformacja. Mimo obstrukcji Ludwika Jagiellona, Reformacja na Węgrzech znalazła już w pierwszej połowie XVI w. wielu zwolenników, początkowo wśród osadników niemieckich, a wkrótce także wśród Słowaków. Z czasem przy Reformacji luterańskiej pozostali Niemcy i Słowacy, Węgrzy natomiast w większości przyjęli Reformację kalwińską. Sprowadzeni do Trnawy jezuici (1561) dali początek kontrreformacji na Węgrzech; do największych prześladowań protestantów doszło za czasów panowania cesarza Leopolda I (1657-1705). Odpowiedzią na nie były kolejne powstania inicjowane przeważnie z Siedmiogrodzie, a rozgrywające się w dużej części w północnych Węgrzech (dzisiejszej Słowacji). Ich głównymi motywami były nie tylko próby zrzucenia dominacji habsburskiej i odzyskanie niepodległości Węgier, ale także uznanie wolności wyznaniowych.
Jan Kollár urodził się 29.07.1793 r. w miasteczku Moszowce położonym w regionie turcziańskim, u wylotu wielkofatrzańskiej Doliny Gaderskiej otwartej na zachód. Był synem surowego sołtysa. Kształcił się w gimnazjach w Kremnicy i Bańskiej Bystricy, a po zaliczeniu liceum w Bratysławie (wówczas w Preszburgu), lata 1817-1819 spędził na studiach teologii ewangelickiej w Jenie. W czasie studiów w trzechsetną rocznicę Reformacji (1817) i czwartą rocznicę bitwy narodów pod Lipskiem wziął udział w ogólnoniemieckim wiecu studenckim w Wartburgu. Uczestnicy zjazdu powołując się na twórcę Reformacji, a jednocześnie budziciela ducha narodowego Niemiec Marcina Lutra, który dzięki niemieckiemu tłumaczenie Biblii dał początek literackiemu językowi niemieckiemu, wystąpili przeciw absolutyzmowi, postulowali uwolnienie Niemiec od obcych wpływów kulturowych i utworzenie silnego państwa niemieckiego. Te pangermanistyczne hasła dały młodemu studentowi wiele do myślenia i sprawiły, że stał się gorliwym ideologiem panslawizmu, zwolennikiem jedności kulturowej Słowian.
Ordynowany w 1819 r. w Bańskiej Bystricy, skierowany został do Bratysławy, gdzie służył przez 30 lat jako duszpasterz tamtejszej diaspory słowackiej. W latach 1841-1844 odbył podróż naukową do Włoch. Aczkolwiek sprzeciwiał się próbom narzucenia w panslawizmie prymatu kultury rosyjskiej i związanego z nią prawosławia, uznawał wyższość kultury czeskiej nad słowacką, w tym języku pisał wszystkie swoje prace. Swoje poglądy wyłożył w dziele „O literackiej wzajemności między różnymi szczepami i narzeczami narodu słowiańskiego”. Utrzymywał też szerokie kontakty z licznym zastępem twórców i teoretyków literatury słowiańskiej. Nie przeszkadzało mu to w zbieraniu i dokumentowaniu ludowych pieśni słowackich, które wydał w dwutomowym zbiorze „Śpiewanki narodowe”. Dzięki jego wysiłkom słowacki Kościół ewangelicki usamodzielnił się, rozwinęło się także słowackie szkolnictwo. Dla potrzeb dziatwy słowackiej napisał „Ślabikarz” i „Czytanki”. Efektem jego pracy kaznodziejskiej była m.in. dwutomowa postylla „Kazania i mowy niedzielne, świąteczne i okolicznościowe”. Jest także autorem kilku prac pamiętnikarskich. Niepoślednie miejsce w jego twórczości zajął pokaźny zbiór poezji, stopniowo rozszerzany i znany pod tytułem „Córa sławy”, zawierający łącznie 645 sonetów. Mimo, iż nie popierał wyodrębnienia języka słowackiego, właśnie jego publikacje przyśpieszyły proces narodowego uświadomienia Słowaków i zakończyły sukcesem walkę o słowacki język narodowy, ustanowiony przez w pełni świadomych ewangelickich herosów narodowych Liudowita Sztura, ks. Józefa Hurbana i ks. Miloslawa Hodżę (1843). W życiu kościelnym Słowaków fundamentalną rolę odegrał kancjonał ks. Jerzego Trzanowskiego „Cithara sanctorum” (I wyd. 1636), pisany w języku wiernych, którym pod koniec swojego życia służył w Liptowskim Mikulaszu. To właśnie narzecze liptowskie, jako najbardziej archaiczne, stało się fundamentem słowackiego języka narodowego. Po zawirowaniach Wiosny Ludów i po upadku powstania słowackiego, jak i stłumieniu powstania węgierskiego (1848) przy pomocy sił rosyjskich, ks. Kollár wyjechał do Wiednia, gdzie objął bez większego powodzenia profesurę katedry słowiańskiej historii starożytnej na tamtejszym uniwersytecie. Tam zmarł 24.01.1852 r. Pierwotnie pochowany w Wiedniu, w 1904 r. został ekshumowany i przeniesiony na cmentarz narodowy w Pradze.
Władysław Sosna
Odpowiedz