Była to druga tegoroczna wycieczka Oddziału PTEw w Ustroniu. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty w ewangelickim kościele. Oprowadzał po nim i informacji udzielał ks. Michał Matuszek. Kościół Zmartwychwstania Pańskiego był pierwszym murowanym sakralnym obiektem na terenie Katowic. Wybudowany został w latach 1856-1858. Autorem projektu świątyni był Richard Lucae, dyrektor Królewskiej Akademii Budownictwa w Berlinie. Kościół, wielokrotnie rozbudowywany, utrzymany jest w stylu neoromańskim. Witraże (około 1901 r.) wykonane zostały przez firmę Reuter i Reichhart z Kolonii. Obecny ołtarz pochodzi z 1949 roku, a płaskorzeźba w nim wykonana została przez Artura Cieńciałę z Wisły.
Po zwiedzeniu kościoła przeszliśmy do Strefy Kultury w Katowicach. Strefa Kultury to obszar pomiędzy Spodkiem a nowo powstałymi budynkami, w których swoje siedziby mają Międzynarodowe Centrum Kongresowe, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia oraz Muzeum Śląskie. Wszystko to znajduje się na terenach byłej kopalni „Katowice”. Zostały one zaadoptowane tak, by całość tworzyła jedną zwartą strefę, która współgra z halą Spodka. Pokopalniana przestrzeń w samym centrum Katowic została przywrócona mieszkańcom i jest atrakcją obowiązkowo pokazywaną przyjezdnym. Nawiązujące do charakterystycznych dla Śląska motywów są niezwykle widowiskowe. Zwiedziliśmy Muzeum Śląskie, ale w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia nie byliśmy, bo prowadzone są tam prace remontowe i nie jest ona udostępniona do zwiedzania.
Wsiadamy do autobusu i jedziemy na „szlak katowickiej Moderny”. Jest to ciekawy zakątek miasta powstały w latach 20 i 30 XX wieku. Tam też jest katowicki „drapacz chmur”, którego projektantem był Stefan Bryła. Przez krótki okres czasu był najwyższym budynkiem w Polsce. Najwyższe mieszkania w tym budynku zajmowali palacz i konserwator dźwigów, co było gwarancją, że urządzenia przez nich obsługiwane będą zawsze sprawne. W stylu moderny były także wybudowane miedzy innymi: gmach Urzędu Wojewódzkiego i Sejmu Śląskiego, Bank Gospodarstwa Krajowego, kościół garnizonowy pw. św. Kazimierza.
Kolejnym zwiedzanym miejscem jest osiedle Nikiszowiec. Osiedle swą nazwę zawdzięcza zbudowanemu na początku XX wieku szybowi kopalnianemu „Nikischschacht”. Nikiszowiec powstawał w latach 1908-1919, kiedy brakowało już miejsca dla robotników w Giszowcu. Projektantami kolonii byli Emil i Georg Zillimanowie. W przeciwieństwie do jednopiętrowej luźnej zabudowy Giszowca zaproponowali oni trzykondygnacyjne ceglane bloki, tworzące czworoboki z wewnętrznymi dziedzińcami, na których mieszkańcy mieli do dyspozycji chlewiki, komórki i piece do wypieku chleba. Powstało dziewięć takich budynków połączonych przewiązkami. Projektanci przewidzieli urozmaicone detale architektoniczne zdobiące wszystkie gmachy. Na osiedlu poza mieszkaniami powstały także sklepy szkoły, pralnia i suszarnia. Centrum miasta stanowi rynek, przy którym stoi między innymi gmach dawnej gospody z ciekawą mozaiką.
Po zwiedzeniu Nikiszowca udajemy się na siedle Giszowiec. W granice Katowic został on włączony w 1960 r. i obecnie jest jedną z dzielnic miasta. Powstanie i rozwój zawdzięcza rozpoczętej eksploatacji kolejnych pokładów węgla. Przygotowanie projektu zlecono Emilowi i Georgowi Zillmannom z Berlina. Zrealizowali oni w Giszowcu ideał „miasta-ogrodu”, w którym pochodzący ze wsi górnicy czuliby się jak u siebie w domu. Pierwszy etap budowy osiedla był prowadzony w latach 1906-1910. Stanęły wówczas najczęściej dwurodzinne parterowe domy mieszkalne. Przy domach były ogródki i ubikacje, a na ulicach hydranty. Dla mieszkańców wybudowano gospodę, fabrykę lodu, piekarnie, sklepy jadłodajnię, łaźnię. W latach następnych osiedle rozbudowano o kolejne budynki. Kursowała tu nawet kolejka wąskotorowa zwana Bałkan Ekspresem. Obecnie centrum Giszowca stanowi rozległy Plac Pod Lipami.
Oba osiedla Nikiszowiec i Giszowiec „zagrały” w wielu filmach Kazimierza Kutza, Lecha Majewskiego czy Janusza Kidawy Błońskiego. Oba Osiedla znajdują się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.
Po zwiedzeniu Osiedli udajemy się do Chorzowa do Parku Śląskiego. Tam jemy obiad. Po obiedzie już we własnym zakresie część uczestników zwiedza Górnośląski Park Etnograficzny – skansen, a część jadąc kolejką linową, popularną Elką ogląda Park Śląski z góry.
Pełni wrażeń wracamy do Ustronia. Program wycieczki opracowała i była naszym przewodnikiem: Janina Schubert z Katowic.
Tekst i zdjęcia: Michał Pilch
Odpowiedz