Na spotkanie w dniu 21 maja przybyła, zaproszona jako prelegent, Henryka Szarzec z Cisownicy, która od 5 lat, czyli od 2010 r. prowadzi Izbę Pamięci Jury Gajdzicy. Wraz z nią przybył Cisowianin – Jan Puczek, który zajmuje się historią regionu Cisownicy. Prelekcja była zatem dwuczęściowa, wzbogacona wizualizacją, albumami, obrazami oraz zdjęciem ekslibrisów autorstwa Jury Gajdzicy.
W pierwszej części Jan Puczek zapoznał nas z historią Cisownicy, w której ślady osadnictwa pochodzą z epoki żelaza. To najstarsza miejscowość na Ziemi Cieszyńskiej, o której pierwsza wzmianka pojawiła się ok. 1305 roku w zestawieniu wsi zobowiązanych do płacenia dziesięciny biskupstwu we Wrocławiu. Wieś znajdowała się politycznie w granicach utworzonego w 1290 r. Księstwa Cieszyńskiego, które od 1327 r. było lennem królestwa Czech, a od 1526 r. Austrii w wyniku objęcia tronu czeskiego przez Habsburgów. Nazwa miejscowości powstała dzięki licznie tu rosnącym cisom, które rosną obecnie na pobliskim grzbiecie Zagroń. W Cisownicy funkcjonował trakt solny, a w XVIII i XIX wieku wydobywano rudy żelaza na potrzeby hut w Ustroniu i Trzyńcu, co trwało do 1870 r.
Była to wieś pasterska, a na pasiekach żył Jura Gajdzica (urodził się 19 grudnia 1777 r., zmarł 16 lutego 1840 r.) chłop-bibliofil, autor oryginalnego pamiętnika – kroniki swojej wsi w Beskidzie Śląskim. Jego pamiętniki są do dzisiaj nieocenionym źródłem wiedzy historycznej i socjologicznej o Śląsku Cieszyńskim i jego mieszkańcach na początku XIX w. Gajdzica gromadził książki i posiadał bogatą bibliotekę z licznymi starodrukami, które własnoręcznie oprawiał. Od roku 1812 posługiwał się pierwszym w Polsce chłopskim ekslibrisem. Jako syn chłopa-zagrodnika gospodarzył na 15-morgowym gospodarstwie, czytać nauczył się w domu, a następnie uczył się przez kilka lat w jednoklasowej szkole ewangelickiej w Ustroniu, którą założono w 1785 roku. Był też woźnicą – furmanem, który przywoził rudy metali i sól ze Słowacji.
Tekst i zdjęcia: Ligia Jasiok
Odpowiedz