Archiwum

Styczeń 2015 w cieszyńskim PTEw

Z Nowym Rokiem w miejsce starego harmonogramu naszych spotkań czwartkowych wszedł na warsztat nowy, z kilkudziesięcioma nazwiskami postaci do wyboru, których okrągłe rocznice urodzin bądź zgonu lub innego wydarzenia przypadają na 2015 r. W styczniu „na wokandzie” znalazły się trzy sylwetki: Jana Kropa (8 stycznia), Teodora Tomasza Jeża (15 stycznia) i Ignacego Chrzanowskiego (29 stycznia). W trzeci czwartek miesiąca (22 stycznia) odbyło się walne zebranie sprawozdawcze Oddziału.

Walne zebranie, na którym stawiło się 34 członków, miało przebieg „klasyczny”. Prezes w szczegółowym sprawozdaniu przedstawił problemy, z jakimi boryka się zarząd, a także wyniki pracy zarządu w 2014 r. Odnotowano łącznie 40 spotkań czwartkowych, w tym 3 wieczornice, zorganizowano 8 wycieczek krajoznawczo-rekreacyjnych, w tym jedną trzydniową na Słowację. O wszystkich imprezach informowano w kolejnych odcinkach na stronie ptew.org.pl. Oddział utrzymuje bliską współpracę z Macierzą Ziemi Cieszyńskiej, a także z redakcją miesięcznika parafialnego „Wieści Wyższobramskie”, na łamach którego publikowany jest od lat cykl „Ludzie i wydarzenia” i bieżące relacje o działalności oddziału. Wszystkie ogłoszenia PTEw podawane są w naszej witrynce w przedsionku parafii i na wszystkich niedzielnych nabożeństwach. Można więc powiedzieć, że każdy parafianin (i nie tylko), który tylko zechce, ma dostęp do informacji o tym, co w PTEw się dzieje.

Rzecz w tym, czy… zechce? Jak przekonać obojętnych, że poza egocentryzmem i konsumpcjonizmem naszych dni istnieją o wiele cenniejsze wartości, których nie powinniśmy zaniedbywać? Pytanie wydaje się zasadne wobec malejącej liczby członków i zupełnej obojętności młodszych pokoleń, nawet wśród emerytów, którzy też już „na nic nie mają czasu”!

Trzy sylwetki

Jan Krop (1940-2009)

Jan Krop (1940-2009). Gdyby żył, obchodziłby swoje 75. urodziny. Prelegentka Danuta Szczypka trafnie oddała sytuację. Jan Krop był postacią powszechnie znaną nie tylko w środowisku wiślańskim, dla którego pracował 40 lat. Ale dziś, gdy go nie ma, z przykrością stwierdzamy, jak mało o nim wiemy! Z trudem zestawiamy rozproszony dorobek publicystyczny, na podstawie luźnych relacji próbujemy uświadomić sobie, kim był: wychowawcą, żarliwym polonistą i wspaniałym wykładowcą, człowiekiem, dla którego Wisła była najważniejszym punktem na Ziemi; wiele uczynił, aby przypomnieć osoby z nią związane. Przez wiele lat kustoszował w Muzeum Beskidzkim w Wiśle, marzył o stworzeniu enklawy „starej Wisły”. Pozostawił swój ślad w Słowniku gwarowym Śląska cieszyńskiego i w druku faksymilowym Słownika dialektycznego Księstwa Cieszyńskiego Andrzeja Cinciały. Udzielał się w wielu organizacjach,. Z jego wystąpień wręcz emanowała wielka miłość do ziemi ojczystej – Śląska Cieszyńskiego, jej kultury i historii, i to w ścisłym powiązaniu z kulturą i dziejami Polski.

Teodor Tomasz Jeż (1824-1915)

Sylwetkę Teodora Tomasza Jeża, a właściwie Zygmunta Fortunata Miłkowskiego (1824-1915), przypomniała Stanisława Ruczko. Młodzian, który sprawiał rodzicom i wychowawcom wiele kłopotów, wyrósł na człowieka, którego imię na przełomie XIX i XX wieku należało do powszechnie znanych i szanowanych. Przez całe dorosłe życie walczył o odzyskanie niepodległości Polski zarówno z bronią w ręku, jak i piórem i sercem, powołując do życia Ligę Polską i tworząc fundusze do wspierania wszelkiej działalności patriotycznej. Odzyskania niepodległości już nie doczekał. Poznanie Bałkanów dostarczyło mu wiele materiałów do napisania całego szeregu powieści historycznych i obyczajowych, a także związanych z Ojczyzną. Dziś Miłkowski, zarówno jako pisarz, jak i przede wszystkim działacz narodowy, jest postacią prawie zupełnie i niesłusznie zapomnianą.

Ignacy Chrzanowski (1866-1940)

Prof. Ignacy Chrzanowski (1866-1940) był kolejną sylwetką przedstawioną przez Stanisławę Ruczko. Polonista, historyk literatury polskiej, erudyta, znakomity wykładowca, którego wykłady uniwersyteckie cieszyły się wyjątkową frekwencją, badacz i autor wielu prac, a wśród nich przede wszystkim nieocenionej Historii literatury niepodległej Polski, która doczekała 15 wydań. Konsekwentny w swoich poglądach, naraził się rządowi sanacyjnemu, a potem padł ofiarą gestapowskiej „akcji specjalnej”. Zginął w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen-Oranienburg, wierny dewizie Stanisława Konarskiego: „Nie masz zasług: to, co my zowiemy zasługi, są tylko ku ojczyźnie niewypłacone długi.

Tekst: Władysław Sosna, zdjęcia z Walnego Zebrania: Edward Figna

Odpowiedz

Możesz użyć tych znaczników HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>