Archiwum

Marzec 2014 w cieszyńskim oddziale PTEw

Ks. dr Alfred Jagucki (1914-2004)

Największą imprezą miesiąca była wieczornica w 100-lecie urodzin ks. dr. Alfreda Jaguckiego (ur. 21.03.1914), w wigilię rocznicy (20 marca). Dr Jadwiga Badura podała kilka istotnych szczegółów życiorysu duchownego, scharakteryzowała jego teologię nakierowaną na postać Chrystusa. Jej odzwierciedleniem jest jego trylogia i rozmyślania na każdy dzień „Tylko Jezus” i „U nóg Zbawiciela”, a także liczne artykuły w periodykach ewangelickich. W drugiej części pokazała wybór pamiątkowych fotografii i kilkanaście obrazów z mazurskich placówek związanych z działalnością duchownego.

Ks. Alfred Jagucki urodził się w Kramniku; po zaliczeniu studiów teologicznych w Warszawie został ordynowany w Łodzi (1938), i tam też był kilka miesięcy wikariuszem u boku ks. Karola Kotuli. Skierowany tuż przed wybuchem II wojny światowej do służby w Wizajnach, rychło został wciągnięty w tryby machiny wojennej. Niezdolny do służby wojskowej, został wyzyskany jako tłumacz a następnie sanitariusz w całej kampanii wojsk niemieckich na Półwyspie Bałkańskim. Okazał się tu bardzo przydatnym nie tylko w niesieniu pomocy rannym, ale także przekazywaniu części medykamentów partyzantom jugosłowiańskim. Uwolniony przez Amerykanów wrócił do kraju. Ks. bp Jan Szeruda skierował go do służby na trudny odcinek pracy duszpasterskiej – na Mazury. Jego placówkami działalności duszpasterskiej były Sorkwity, a następnie Szczytno oraz kilkanaście skupisk ewangelików w okolicy. W Szczytnie powierzono mu godność seniora. Mazurski okres duszpasterzowania był dla ks. Jaguckiego wielkim polem doświadczalnym w służbie dla ludu mazurskiego poniżanego zarówno na polu wyznaniowym, jak i narodowym. Zaproszony do Cieszyna, w 1963 r. ks. Jagucki zdecydował się opuścić swoje ukochane Mazury i odtąd służyć ewangelikom cieszyńskim. Stopniowo przejmował obowiązki proboszcza w Cieszynie, następnie duszpasterza Diakonatu Eben-Ezer w Dzięgielowie, wreszcie dyrektora Zakładów Opiekuńczych w Dzięgielowie, wydatnie przyczyniając się do wzbogacenia życia parafialnego i rozwoju działalności misyjnej, m.in. poprzez Tygodnie Ewangelizacyjne. Dożył sędziwego wieku, 90 lat. Zmarł 28.06.2004.

Książka Jadwigi Badury

Dopełnieniem wieczornicy było czytanie rozmyślania napisanego przez ks. Jaguckiego na 20 marca, wspomnienia jego syna, ks. bp. Janusza Jaguckiego, a przede wszystkim występ Chóru Kościelnego pod kierunkiem Joanny Sikory i wspólny śpiew wszystkich uczestników wieczornicy. W niedzielę 23 marca na nabożeństwie porannym w kościele Jezusowym ks. bp P. Anweiler wygłosił okolicznościowe rozważanie, podnosząc walory i zasługi wspominanego duszpasterza. Z okazji rocznicy staraniem i pod reakcją dr Jadwigi Badury pokazała się okolicznościowa, bogato ilustrowana książeczka poświęcona pamięci ks. dr. A. Jaguckiego.

Jan Gwalbert Pawlikowski (1860-1939)

Na pierwszym czwartku marca (6 marca) Władysław Sosna przypomniał postać Jana Gwalberta Pawlikowskiego w 75. rocznicę jego śmierci (5.03.1939). Urodzony w Medyce, od młodych lat wraz z rodzicami wyjeżdżał do Zakopanego i poił się pięknem Tatr, pod okiem ojca, a potem Macieja Sieczki przemierzał co trudniejsze drogi na upatrzone wierchy. Aż na czterech uczelniach (Kraków, Wiedeń, Halle, Dublany) zdobywał wszechstronne wykształcenie z historii, historii literatury, prawa, rolnictwa i ekonomii. Przez szereg lat był profesorem Akademii Rolniczej w Dublanach. Największe zasługi położył jednak pod Tatrami. To jego willa „Pod Jedlami”, wycyzelowana przez Wojciecha Roja w 1897 r., stała się prototypem budownictwa zakopiańskiego, którego twórcą był Stanisław Witkiewicz. Willa była zarazem placówką, gdzie spotykali się luminarze polskiej kultury zjeżdżający do Rzeczypospolitej Zakopiańskiej. Swoistym spiritus movens był Pawlikowski w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim: to z jego inicjatywy doszło do powstania Komisji Nazewnictwa Tatrzańskiego; był także współzałożycielem i pierwszym prezesem Sekcji Ochrony Przyrody (1912), autorem projektu polskiej ustawy o ochronie przyrody (1934), bowiem ochronę środowiska naturalnego uznał za podstawowe zadanie PTT. Jako prezes Związku Naukowo-Literackiego we Lwowie był założycielem i redaktorem pisma „Wiedza i Życie” oraz rocznika PTT „Wierchy”. Obydwa te pisma wychodzą po dzień dzisiejszy. Swoje bogate zbiory biblioteczne przekazał do książnicy „Ossolineum”. Był członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, obdarzony tytułami honorowego obywatela Zakopanego, Związku Górali i in. Spoczywa na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem.

Adolf Tomasz Dygasiński (1839-1902)

13 marca, w 175. rocznicę urodzin (7 marca 1839) Stanisława Ruczko zaprezentowała postać Adolfa Tomasza Dygasińskiego. Przez całe życie mocował się z niedostatkami materialnymi; one też przesądziły o tym, że nie zdołał ukończyć żadnej uczelni. Wykształcenie zdobył niesłychaną pracowitością, stając się w XIX w. jednym z największych popularyzatorów nowoczesnej pedagogiki i wychowania w Polsce; licznymi tłumaczeniami dzieł z tej dziedziny, jak też własnymi pracami, duży nacisk położył właśnie na samokształceniu. Publikował swoje prace m.in. w założonym przez siebie „Przeglądzie Pedagogicznym”, a także w „Wędrowcu” i w „Wiśle”. Należał do awangardy pisarzy polskich, którzy los ludu przedstawiali na wskroś realistycznie. To dzięki niemu wielu literatów sięgnęło w swojej twórczości do narzeczy gwarowych. Stał się także żarliwym obrońcą polskiego krajobrazu. Szczególnie zasługi położył wokół ratowania Doliny Prądnika i znajdujących się tam obiektów przyrodniczych i architektonicznych (Pieskowa Skała). Celował przede wszystkim w nowelach, których pozostawił ponad 120; ich bohaterami są przede wszystkim chłopi, ludzie z marginesu w miastach a także zwierzęta, zarówno te domowe, jak i dziko żyjące.

Władysław Niedoba (1914-1999)

Ostatni czwartek marca (27 marca), także w stulecie urodzin, Anna Rusnok przypomniała popularną na Śląsku Cieszyńskim postać góralskiego hetmana Władysława Niedoby (ur. 22.03.1914). Tzw. życie nie szczędziło mu przykrych niespodzianek. Wyrosły z biedy, szukał swojego miejsca na świecie. Obdarzony wspaniałym głosem zachwycił samego Jana Kiepurę, dostał stypendium na studia wokalistyczne przerwane wybuchem wojny. Dwukrotnie udało się mu uciec: z objęć NKWD a potem Wermachtu, i za każdym razem przedzierać się setki kilometrów by być bliżej domu.

Po wojnie przydarzył mu się nawet występ na deskach opery ostrawskiej, wyczuwał jednak, że jego miejsce jest gdzie indziej. Zachęcony przez poczciwego rechtora jabłonkowskiej szkoły Karola Piegzę, przystał do chóru „Gorol”. Występ na wieczorze mickiewiczowskim to już coś, ale ciągle nie to! „Gorol” nie może być jednym z chórów do okolicznościowych występów: on musi być sobą, góralem Beskidu Śląskiego z całym swoim bogactwem folkloru. Dosiadł więc siwka i na czele góralskiego pochodu zdążał na zorganizowane przez siebie pierwsze „Święto Gorola” (1948). Odtąd coraz donośniej rozlegała się „góralsko muzyka i góralski grani” nie tylko w Jabłonkowie. Stworzył dla tej estrady niepowtarzalny duet z jąkałą Maciejem, rozbawiając widownię jędrnymi facecjami. Pisał scenki ludowe i różne gawędy. Utworzył też teatr objazdowy, przygarnięty przez Teatr Czeskocieszyński jako Scena Polska, ciesząca się dużym uznaniem nie tylko polskiej widowni. Pozbawiony kierownictwa Sceny Polskiej przez władze komunistyczne Czechosłowacji „z powodu braku kwalifikacji”, resztą sił i talentu służył „Gorolowi” do końca swoich dni. Spoczął na nawiejskim cmentarzu (zm. 1999).

Odpowiedz

Możesz użyć tych znaczników HTML

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>